Wałbrzych/Boguszów-Gorce: Pechowa kontrola, wpadka z węglem i poszkodowani strażacy
Aktualizacja: 15:22
Autor: red
Przy ulicy 1 Maja w Wałbrzychu policjanci zatrzymali do rutynowej kontroli samochód osobowy, którym jechało trzech mężczyzn w wieku 25-45 lat.
W trakcie kontroli okazało się, że mężczyźni mają w samochodzie przedmioty, które zostały skradzione z zakładu produkcyjnego w Walimiu, który to zakład znajduje się w stanie likwidacji. Funkcjonariusze znaleźli w samochodzie cztery silniki elektryczne pomp wodnych, suwnicę chromoniklową i inne części pochodzące z maszyn przemysłowych. Wartość skradzionych przedmiotów oszacowano na około 2 tys. zł. Zatrzymani mężczyźni stwierdzili, że znaleźli te przedmioty i zabrali ze sobą. Są zbieraczami złomu i w ten sposób zarabiają na życie. Akurat jechali do skupu złomu, by sprzedać skradzione przedmioty.
Zatrzymani trafili do policyjnej celi. Odpowiedzą za kradzież, za co grozi im nawet do 5 lat pozbawienia wolności.
Natomiast w dzielnicy Piaskowa Góra policjanci zatrzymali 19-latka w miejscu jego zamieszkania. Mężczyzna jest podejrzewany o to, że w nocy z 11 na 12 lutego, wykorzystał nieobecność 24-letniej lokatorki jednego z mieszkań i włamał się do niego. Sprawca włamania ukradł 250 kilogramów węgla oraz odtwarzacz DVD. Przyznał stróżom prawa, że potrzebny był mu tylko odtwarzacz, a węgiel trafił się przy okazji. DVD trafiło do lombardu, ale funkcjonariuszom udało się je odzyskać. Włamywaczowi grozi nawet do 10 lat więzienia.
Do kolejnego przypadku kradzieży doszło w Boguszowie-Gorcach. Policjanci zatrzymali 23-latka, który 31 stycznia wykorzystał chwilę nieuwagi kierowcy wozu bojowego Ochotniczej Straży Pożarnej w Boguszowie-Gorcach i skradł z samochodu dwie specjalistyczne latarki wraz z akumulatorami. Straty oszacowano na ponad 800 zł. Zatrzymany 23-latek przyznał się do winy.
Jak wyznał śledczym, ukradł sprzęt strażakom całkiem przypadkowo. Był pod wpływem alkoholu, kiedy podszedł do wozu bojowego. Zobaczył „fanty” i je po prostu wziął. Po wytrzeźwieniu doszedł do wniosku, że trudno będzie mu sprzedać strażacki sprzęt i dlatego postanowił oddać druhom latarki z akumulatorami. Zostawił je pod remizą strażacką. Teraz odpowie za kradzież.