Nowe punkty nocnej i świątecznej pomocy medycznej realizują świadczenia od niedzieli 1 października, od godz. 8.00. W Wałbrzychu taką opiekę zdrowotną realizują: Specjalistyczny Szpital Ginekologiczno-Położniczy im. E. Biernackiego oraz Specjalistyczny Szpital im. dra Alfreda Sokołowskiego.
Nocna i świąteczna opieka zdrowotna to świadczenia w zakresie podstawowej opieki zdrowotnej udzielane od poniedziałku do piątku w godzinach od 18.00 do 8.00 dnia następnego oraz całodobowo w dni ustawowo wolne od pracy. W razie nagłego zachorowania lub nagłego pogorszenia stanu zdrowia pacjent może udać się po pomoc do dowolnego punktu nocnej i świątecznej opieki zdrowotnej, niezależnie od tego, gdzie mieszka, i do którego lekarza/pielęgniarki podstawowej opieki zdrowotnej (POZ) złożył swoją deklarację. Najwięcej punktów świadczących ten rodzaj opieki znajdzie się przy szpitalach.
Do tej pory osoby, które potrzebowały pilnej konsultacji lekarskiej w godzinach od 18:00 do 8:00 w dni powszednie oraz w weekendy i dni ustawowo wolne od pracy, korzystały z pomocy Pogotowia Ratunkowego lub trafiały na szpitalne oddziały ratunkowe (SOR). Ministerstwo Zdrowia wprowadzając takie zmiany chce odciążyć szpitalne oddziały ratunkowe i izby przyjęć. Popularne SOR-y i izby przyjęć mają wreszcie wykonywać pracę zgodnie ze swoim przeznaczeniem, a nie zajmować się leczeniem anginy czy grypy, co dotychczas było bardzo częstym przypadkiem.
Dyżurujący lekarz udziela porad: w warunkach ambulatoryjnych, w domu pacjenta (w przypadkach medycznie uzasadnionych), telefonicznie. Z pomocy lekarza i pielęgniarki w nocy, w dni wolne i w święta można skorzystać w razie: nagłego zachorowania, nagłego pogorszenia stanu zdrowia, gdy nie ma objawów sugerujących bezpośrednie zagrożenie życia lub istotny uszczerbek zdrowia, a zastosowane środki domowe lub leki dostępne bez recepty nie przyniosły spodziewanej poprawy, gdy zachodzi obawa, że oczekiwanie na otwarcie przychodni może znacząco niekorzystnie wpłynąć na stan zdrowia. Bardzo sceptycznie o zmianach wypowiada się prezydent Roman Szełemej.
- Jestem przeciwny tym zmianom, bo szpitale muszą się dostosować do nowych wymogów. Na to potrzeba dodatkowych środków, a jest ich zbyt mało. Zmiany te spowodują chaos i ucierpią na tym lekarze, pielęgniarki, ale też i pacjenci - mówi Roman Szełemej.