Na dobry początek radni, którzy uzyskali mandaty podczas powtórzonych wrześniowych wyborów, odebrali stosowne zaświadczenia, a następnie złożyli ślubowanie.
Już na początku z porządku obrad wycofane zostały trzy punkty, które wzbudzały wśród radnych sporo kontrowersji, m.in. punkt o planowanej likwidacji Biura Obsługi Socjalnej w wyniku której pracę ma stracić 9 osób. Wniosek o wycofanie tych punktów złożył prezydent Roman Szełemej, który tłumaczył taką decyzję koniecznością przedyskutowania tych spraw i projektów jeszcze raz, po to, by nie popełnić błędów.
Radni musieli również po raz drugi podejmować uchwałę dotyczącą wynagrodzenia prezydenta miasta, bowiem ta wcześniejsza została zakwestionowana przez wojewodę dolnośląskiego . Zgodnie z nową uchwałą, prezydent Roman Szełemej będzie zarabiał 12.260 zł.
Ponad 40 minut trwało sprawozdanie Romana Szełemeja z tego, co udało mu się zrobić w okresie międzysesyjnym. Było więc kilka słów o zbliżającej się grodzkości, o sytuacji, w jakiej znalazło się MPK oraz o planowanych remontach dróg.
- Robimy wszystko, by złej sytuacji w MPK nie odczuli mieszkańcy miasta – mówi Szełemej. - Chodzi o to, by transport publiczny był lepszej jakości, ale za mniejsze pieniądze.
Zdaniem Romana Szełemeja, istnieje duża szansa, by Wałbrzych zrobił milowy krok do przodu, jeśli chodzi o stan nawierzchni dróg.
- W przyszłym tygodniu rozpocznie się remont ulicy Świdnickiej – mówi prezydent Wałbrzycha. - Prowadzę intensywne rozmowy w sprawach remontów i jestem dobrej myśli. Jeśli uda się mi przekonać zarządców tych dróg do inwestycji, to sytuacja drogowa w naszym mieście znacznie się poprawi. Oczywiście wymaga to od miasta określonych nakładów finansowych, jak choćby budowy nowego oświetlenia, ale warto to zrobić.
Podjęta została uchwała dotycząca likwidacji jednostki budżetowej pod nazwą "Straż Miejska w Wałbrzychu". I ten punkt obrad wywołał sporo emocji.
- Dyskutowałem o tym projekcie z wieloma środowiskami i nasza intencja jest taka, by straż miejska weszła z powrotem, jak to było przed laty, w struktury Urzędu Miasta – mówi Roman Szełemej.
Jego zdaniem, pozwoli to na oszczędności w granicach 160-170 tysięcy złotych rocznie. Wiąże się to jednak ze zwolnieniem pięciu osób. Za oszczędzone w ten sposób pieniądze, do straży miejskiej ma zostać przyjętych pięciu nowych funkcjonariuszy mundurowych. Jak powiedział komendant Straży Miejskiej w Wałbrzychu - Jerzy Karski – prace stracą: główna księgowa, inspektor do spraw kadr, sekretarka, inspektor do spraw egzekucji mandatów oraz konserwator.
- Zwalnianym trzeba będzie wypłacić trzymiesięczną odprawę - mówi Jerzy Karski. - Jednak biorąc nawet pod uwagę fakt wyposażenia nowych pracowników mundurowych i ich koszt wyszkolenia, to z czasem przyniesie to określone oszczędności finansowe, a na ulicach Wałbrzycha będzie więcej strażników.
Taka argumentacja zupełnie nie przekonała Alicji Rosiak, która uważa, że decyzja o zwolnieniu pięciu pracowników powoduje, że z dnia na dzień dołączą oni do grona bezrobotnych, którzy nie będą mieli środków do życia.
- Lepszym rozwiązaniem byłoby te osoby zagospodarować dla dobra miasta – uważa Alicja Rosiak. - Media coraz częściej donoszą, że to nie ostatnie zwolnienia, jakie nas czekają w najbliższym czasie w jednostkach podległych UM.