Nie oznacza to jednak, ze od jutra przestana kursować autobusy, choćby z tego powodu, że na Gminie ciąży obowiązek zapewnienia komunikacji zbiorowej. Prezydent Roman Szełemej jeszcze dzisiaj rano mówił, że uczestniczył w rozmowach z potencjalnym przewoźnikiem, który mógłby zastąpić MPK. Zastrzegł jednak, że wybór przewoźnika będzie wynikiem procedury przetargowej. Powinna się ona zakończyć w ciągu najbliższych kilku tygodni. Do tego czasu komunikacja publiczna powinna działać, pod zarządem syndyka, w dotychczasowej postaci.
Radosław Mechliński, z którym rozmawialiśmy wkrótce po ogłoszeniu postanowienia o upadłości zapewnił, że pracownicy nie zostaną zostawieni sami sobie: - Wiem, że zostanie powołana Rada wierzycieli. Chcemy mieć w niej swojego przedstawiciela, aby mieć kontrolę nad zaspokajaniem zobowiązań wobec pracowników. Są one duże, bo ponad dziewięć milionów złotych. Jako związek zawodowy mamy dwa priorytety: zaspokojenie wierzytelności i zapewnienie miejsc pracy. Będziemy robić wszystko, by jak najwięcej pracowników utrzymało swoje miejsca pracy – zapewniał przewodniczący NSZZ „Solidarność” w Wałbrzychu.