Wczorajszy mecz z Victoria Świebodzice był zacięty, ale toczył się pod dyktando zawodników ze Szczawna-Zdroju, którzy z powodu braku własnego boiska wszystkie mecze rozgrywają na sztucznej nawierzchni przy Ratuszowej w Wałbrzychu. Na jeden do zera wyprowadził swój zespół Michał Starczukowski po dwójkowej akcji z Tomaszem Mrozowskim. Była to 40 minuta meczu. Do przerwy wynik się już nie zmienił.
Na drugie 45 minut goście wyszli rządni zmiany wyniku. Jednak ich ambicje szybko ostudzili gospodarze. Raptem w dwie minuty po rozpoczęciu gry po raz kolejny popisał się, grający świetny mecz, Michał Starczukowski, dośrodkował w pole karne, a Artur Słapek strzałem głową podwyższył wynik meczu na 2:0. Nasi kontrolowali sytuację, ale ostatnie dwadzieścia minut musieli grać w dziesięciu. Za drugą żółtą, a w konsekwencji czerwona kartkę z boiska zszedł Damian Olejnik. Od tej pory długimi fragmentami piłkarze MKS-u nie potrafili wyjść z własnej połowy, można powiedzieć, że ich gra przypominała „obronę Częstochowy”. Jednak przyjezdni nie potrafili zamienić przewagi liczebnej na bramki. Najgroźniejszą sytuację mieli zaraz po opuszczeniu boiska przez Olejnika. Znakomitym strzałem popisał się Marcin Traczykowski, ale piłka odbiła się od poprzeczki, następnie od ziemi, ale do bramki nie wpadła.
Więcej bramek w tym meczu nie było. Zwycięstwo dało drużynie ze Szczawna-Zdroju miejsce w finale. Ostatnią przeszkodą będzie Lechia Dzierżoniów II, z którą zmierzą się w środę, 25 kwietnia w Dzierżoniowie.
MKS Szczawno-Zdrój: Michno, Nadzieja, Pyda, Antas, Niemczyk, Olejnik, Drąg, Starczukowski, Mrozowski, Słapek, Czechura.
Wchodzili: Kula za Antasa, Wojciechowski za Starczukowskiego, Kiczuła za Mrozowskiego i Kłosowski za Czechurę.