Funkcję dworca pełni... krawężnik
— Wielokrotnie poruszaliśmy już temat transportu publicznego i niestety nadal jest o czym mówić. Za nami jest teren, na którym już prawie 10 lat temu szumnie zapowiadano powstanie dworca autobusowego, mającego być węzłem komunikacyjnym dla miasta i regionu. Do dzisiaj się go nie doczekaliśmy — tak rozpoczęła konferencję Anna Stabrowska, przedstawicielka lokalnych struktur partii Razem.
Jak podkreśla, obecne władze zmieniły narrację i przekonują, że rozpoczęcie tej inwestycji zależy od prywatnego inwestora, któremu to przedsięwzięcie na razie się po prostu nie opłaca.
Czy mieszkańcy potrzebują nowego dworca? Stabrowska przytacza dyskusję na jednym z lokalnych portali, w której zdecydowana większość komentujących wyraziła swoją aprobatę.
— Ta inwestycja przydałaby się nie tylko mieszkańcom, ale także turystom, którzy coraz częściej przyjeżdżają do Wałbrzycha. W tej chwili nie wiedzą, dokąd pojechać, aby przesiąść się w autobus, jakie istnieją połączenia. Nawet sami wałbrzyszanie mają z tym problem — mówi. — Mieszkańcy ironizują, że w tej chwili funkcję naszego dworca autobusowego pełni krawężnik przy ulicy Sikorskiego, a z dworca kolejowego Wałbrzych Centrum możemy przesiąść się na transport pieszy... Pytamy: kiedy wreszcie powstanie w Wałbrzychu dworzec autobusowy i kto o tym zdecyduje: władze miasta czy prywatny inwestor?
Prezydent: To myślenie sentymentalne o dawnych czasach
— Dyskusja na temat dworca autobusowego i dawnego wałbrzyskiego PKS rozgorzała na nowo — mówi Maciej Zaboronek. — Pan prezydent pytany o to, co sądzi o wałbrzyskim PKS i komunikacji autobusowej w mieście, odpowiada, że to jest myślenie sentymentalne o dawnych czasach. Tak, jakby transport zbiorowy był czymś, co mogło być tylko w PRL, a dzisiaj jest już przeżytkiem. To jest absurdalne i kłóci się z wizją zielonego miasta, na jakie kreuje się Wałbrzych — podkreśla wałbrzyski działacz Razem.
Jak zauważa Zaboronek, w okolicznych miastach, np. w Świdnicy czy Dzierżoniowie, istnieją centra przesiadkowe spełniające swoją funkcję. Są tam poczekalnie, toalety, małe sklepy czy punkty informacji turystycznej. Ich powstanie nie musiało wiązać się z budową dużej galerii handlowej, co ma miejsce w innych częściach kraju.
— Pociągi na Dolnym Śląsku są przepełnione, ludzie chcą nimi jeździć, a tymczasem rozwój kolei nie postępuje. Nie da się tego przeprowadzić tak szybko jak w przypadku sieci autobusowej, co jest łatwiejsze i tańsze w obsłudze. Autobus dojedzie wszędzie. Uważamy, że dworzec autobusowy w Wałbrzychu jest potrzebny. Chcemy mieć wybór, aby móc przesiąść się z samochodu do komunikacji zbiorowej. Będziemy apelować do władz miasta, aby podjęły konkretne działania tu i teraz — podsumowuje.
Tę inwestycję trzeba zacząć!
— Przyjechałam do Wałbrzycha ze swojego rodzinnego Kutna i jestem zachwycona tutejszymi terenami. Dlatego uważam, że tym bardziej omawiany temat transportu publicznego jest istotny z perspektywy turystów i odwiedzających region — rozpoczęła posłanka Razem Paulina Matysiak. — Nie może być tak, że mieszkańcy Polski będą rezygnować z wakacji w Wałbrzychu tylko dlatego, że nie mają własnego samochodu i nie wiedzą, jak się poruszać po regionie. Taki punkt jak dworzec autobusowy musi powstać i powinny być za to odpowiedzialne władze miasta — podkreśla.
Posłanka zauważa, że nie można przerzucać odpowiedzialności za tak strategiczne inwestycje na prywatnych inwestorów, trzeba oczekiwać konkretnych działań ze strony jednostek samorządu terytorialnego, które niestety w przypadku Wałbrzycha od niemalże 10 lat pozostają bezradne w sprawie nowego dworca.
— Jako posłanka i przewodnicząca Parlamentarnego Zespołu ds. Walki z Wykluczeniem Transportowym, w ramach którego zajmujemy się problemem braku sensownych rozkładów jazdy czy dostępu do informacji o konkretnych przejazdach, będę wspierać wałbrzyski okręg partii Razem w omawianej sprawie. Będziemy apelować do prezydenta i rady miejskiej, aby temat potraktowali priorytetowo i wpisali budowę dworca autobusowego do przyszłorocznego budżetu. Tę inwestycję trzeba zacząć i nie można jej odkładać w daleką przyszłość — mówi Paulina Matysiak. — Potrzebujemy dobrze zorganizowanego transportu publicznego, zwłaszcza teraz, w czasie kryzysu surowcowego i drożejącego paliwa — dodaje.
Działacze partii Razem od razu zaprosili na kolejną konferencję prasową, w której udział weźmie także poseł Adrian Zandberg, a jej głównym tematem będzie kryzys energetyczny i dopłaty do węgla.