Było po godzinie 12:00, kiedy dyżurny pierwszego komisariatu otrzymał telefon od jednej z mieszkanek naszego miasta, która zauważyła idącą samotnie ulicą Wańkowicza na Białym Kamieniu małą dziewczynkę. Kobieta - ale także inni mieszkańcy - zainteresowała się losem trzylatki. Niestety nie była w stanie dowiedzieć się jak młoda wałbrzyszanka znalazła się na ulicy. Do czasu przybycia patrolu oczekiwała z małoletnią w pobliskim sklepie.
Chwilę po tym, jak na miejsce przyjechali policjanci pierwszego komisariatu, do placówki handlowej weszła roztrzęsiona kobieta. Była to matka trzylatki. 38-latka ucieszyła się, że jej dziecku nic się nie stało. Twierdziła, że tylko na chwilę straciła dziecko z oczu, co nie było prawdą. No i tutaj jednak zaczęły się problemy wałbrzyszanki.
Szybko wyszło na jaw, że nieodpowiedzialna mieszkanka naszego miasta miała 2,33 promila alkoholu w organizmie. Kobieta trafiła więc do policyjnej celi, a córkę z komisariatu odebrał ojciec dziecka, który nic nie wiedział o zdarzeniu. Ostatecznie to on zaopiekował się trzylatką.
38-latka po wytrzeźwieniu została przesłuchana przez policjantów i doprowadzona do prokuratury. Podczas czynności procesowych usłyszała zarzut z Kodeksu karnego. Teraz odpowie przed sądem za narażenie dziecka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Grozi jej kara pozbawienia wolności do lat 5.