Ulotki są roznoszone przez gońców z Urzędu Miasta.
- To szyta grubymi nićmi kampania wyborcza – twierdzi Longin Rosiak z Wałbrzyskiej Wspólnoty Samorządowej.
Odpowiedzią na ulotkę jest list otwarty do wałbrzyszan autorstwa opozycji.
Na wyliczankę prezydenta o wyremontowanych drogach, odbudowie Starego Miasta, budowie Aqua Zdroju, Starej Kopalni i nieodległym otwarciu Galerii Victoria, opozycyjni radni reagują jednym: to propaganda przedwyborcza prowadzona za pieniądze podatników i z wykorzystaniem pracowników urzędu. Opisywane sukcesy są wirtualne, a działania prezydenta mało skuteczne. „Panie Prezydencie wałbrzyszanie nie ślepcy – wzrok dobry mają, więc jaki Koń jest każdy widzi i jaka po NIM stajnia pozostanie” - piszą radni w liście otwartym.
Rzeczniczka Urzędu Miasta, Ewa Frąckowiak, jest zdumiona zarzutami opozycji.
- Prezydent informuje mieszkańców, bo jest to jego ustawowy obowiązek. List nie zawiera żadnych treści wyborczych, jest podpisany przez prezydenta, a nie przez kandydata na prezydenta. Piotr Kruczkowski wypełnia swoje obowiązki jako urzędujący prezydent miasta - tłumaczy Ewa Frąckowiak.
Taka forma kontaktu z mieszkańcami była stosowana już wcześniej, między innymi podczas akcji informacyjnej w sprawie odzyskania praw grodzkich, o zarządcach dróg czy budżecie gminnym. Nakład spornych ulotek to 53 tysiące egzemplarzy. Koszt ich wydrukowania i kolportażu wyniósł 4343 zł.