- Zareagowaliśmy na sygnały, jakie otrzymywaliśmy od kierowców i spełniliśmy ich postulaty – mówi prezydent Roman Szełemej.
Takie czasomierze pojawiły się m.in. na skrzyżowaniu ulic Sikorskiego i Wysockiego i jak mówią kierowcy spełniają swoją rolę.
- Uważam, że to był dobry pomysł. Moim zdaniem zresztą w kilku innych miejscach takie liczniki powinny zostać zamontowane, bo to powoduje płynność ruchu – mówi Leszek Gralewicz.
Prezydent Szełemej podkreślił, że takie liczniki nie mają racji bytu na wszystkich skrzyżowaniach i sygnalizacjach świetlnych, ale liczniki być może będą jeszcze montowane w innych dzielnicach Wałbrzycha.
- Według mojej oceny, te liczniki zwiększają kulturę jazdy, a kierowcy pozytywnie się o tym pomyśle wypowiadają i dlatego zastanowimy się, czy rozwinąć ten system.