Wałbrzyszanie w pierwszych dwóch partiach zagrali bojaźliwie i bez pomysły na grę. Stąd porażki do 18 oraz 17. W trzeciej partii ekipa Victorii zaprezentowała się o niebo lepiej. Po 17 minutach prowadziła 20:18. Kilka chwil później Delic-Pol doprowadził do remisu 21:21. Od tego momentu oba zespoły grały punkt za punkt. Wszytko jednak do czasu. Przy stanie 24:24 błąd popełnili nasi zawodnicy i goście wyszli na prowadzenie. Nie pomogła przerwa na żądanie Janusza Ignaczaka. Prostej zagrywki nie przyjął libero naszej ekipy i było po meczu.
Victoria Wałbrzych - Delic-Pol Częstochowa 0:3 (18:25, 17:25, 24:26)
Victoria: Gajek, Król, Tomiałowicz, Olszewski, Zieliński, Jurczyński, Ostapiuk (L) oraz Kopciński
Po spotkaniu powiedzieli:
Janusz Ignaczak - trener Victorii Wałbrzych
Zgraliśmy beznadziejnie. Pokazaliśmy w jaki sposób się przegrywa. Jak można było nie przyjąć tak prostej zagrywki w decydującym momencie meczu? Moi zawodnicy po prostu boją się przeciwników. Dopóki nie zaczną walczyć sami ze sobą nic nie osiągniemy. Kilka dni temu Ci chłopcy zagrali poprawnie w Opolu, a dzisiaj jakby bali się wziąć odpowiedzialność za grę. Trzeba się zastanowić co dalej? Musimy braki kadrowe oraz brak umiejętności nadrobić wolą walki oraz charakterem, inaczej nic nie zwojujemy. Ja walczę cały czas, ale to zawodnicy muszą zrobić to samo na parkiecie"
Tymoteusz Gajek - Victoria Wałbrzych
Nie potrafimy się odblokować, a grać w siatkówkę przecież potrafimy. Na pewno braki kadrowe mają wpływ na naszą postawę. Wierzę, że pomimo tak słabego początku uda nam się utrzymać w II lidze, a jeśli znajdą się pieniądze i dojdzie do składu dwóch doświadczonych zawodników jestem pewien, że skończymy sezon w środku ligi. Poczekajmy jednak do końca pierwszej rundy. Wtedy będziemy już czegoś pewni."