Mecz toczył się w bardzo trudnych warunkach atmosferycznych, bowiem na murawie zalegało około 20 centymetrów śniegu. Początek meczu należał zdecydowanie do miejscowych, ale bardzo dobrze w bramce Karoliny spisywał się Leletko, który wygrał pojedynki z Pyrdołem i Laskiem. Wreszcie w 15. minucie po indywidualnej akcji Pyrdoła najszybszy w polu karnym był Lasek i zdobył pierwszego gola. Parę minut później doszło do kopii akcji z 15. minuty. Znów Pyrdoł urwał się obrońcom gości, zagrał wzdłuż pola karnego, a tu najprzytomniej zachował się Poręba i podwyższył na 2-0. Później gra się nieco wyrównała, ale przyjezdni wciąż mieli problemy ze stwarzaniem sytuacji podbramkowych.
W drugiej części spotkania od początku znów mocno zaatakował Skalnik. W 55. minucie Pływaczyk zagrał idealnie w tempo do Pyrdoła, a ten objechał bramkarza i zrobiło się 3-0. Na 4-0 po rzucie rożnym egzekwowanym przez Pyrdoła podwyższył pięknym strzałem głową Masiel. Po tej bramce miejscowi nieco spuścili z tonu i swoje okazje wreszcie stworzyli gracze z Jaworzyny. W 76. minucie gościom po ładnej zespołowej akcji udało się strzelić kontaktowego gola. W 83. minucie wynik meczu ustalił Skoczeń, który dobił piłkę po uderzeniu Koisa. Skalnik mógł jeszcze w tym meczu zdobyć co najmniej kilka goli, ale strzał Laska wybronił bramkarz gości, a uderzenie Ptasińskiego z 5 metrów poszybowało nad poprzeczką.
Skalnik Czarny Bór - Karolina Jaworzyna Śląska 5:1 (2:0)
Skalnik: Czarnota – Masiel, Frankiewicz, Strzelec, Skoczeń – Witek (80 Kosek), Poręba, Lasek, Ptasiński (71 Pudełko) – Pyrdoł (85 Szczepaniak), Pływaczyk (62 Kois)
Karolina: Leletko - Graca, Krzeczowski P, Witko, Myśliński, Krawczyk, Sienkiewicz (48 Zgórecki K), Ptak, Wąchała (61 Jarząb), Majewski, Ratajczyk