Początek spotkania świetnie ułożył się dla Czarnych. Miejscowi od początku posiadali inicjatywę i na efekty przewagi nie trzeba było długo czekać.
W 14. minucie prawą stroną boiska popędził Michał Konarzewski i mocnym uderzeniem pokonał bramkarza gości. Po tej akcji gospodarze zaatakowali z jeszcze większym impetem i kilka minut później znów Konarzewski wpisał się na listę strzelców. Po strzeleniu drugiego gola wałbrzyszanie mogli pokusić się o kolejne trafienie, ale Kwiatek przegrał pojedynek sam na sam z bramkarzem Mrowin. Od około 30. minuty inicjatywę zaczęli przejmować goście. Dość szybko wykorzystali błąd w defensywie Czarnych i zdobyli kontaktowego gola. Akcje Zielonych zaczęły się coraz bardziej zazębiać i tuż przed gwizdkiem kończącym pierwszą połowę meczu, Mrowiny doprowadziły do remisu.
W drugiej połowie obie ekipy pozostawiły na murawie sporo zdrowia, ale żadnej z drużyn nie udało się przechylić szali zwycięstwa na swoją korzyść, mimo iż oba zespoły stworzyły po co najmniej trzy dogodne sytuacje.
Ogólnie remis należy uznać za sprawiedliwy, a wziąwszy pod uwagę fakt, że Grodno Zagórze Śląskie, z którym Czarni walczą o utrzymanie, przegrało kolejny ligowy mecz, istnieje duża szansa, że wałbrzyszanie w przyszłym sezonie nadal będą grać w rozgrywkach klasy A.
Czarni Wałbrzych – Zieloni Mrowiny 2-2 (2-2)
Czarni: D.Jesionowski – Motak, Cizio, Mudzin, Derkacz – Beniak, Witosławski, Konarzewski, Darmochwał – Janiak, Kwiatek oraz Lis, Rutecki, Rzepecki, Kasprzyk