- Od ilu lat zajmuje Pan stanowisko prezesa LZS-u Ziemi Wałbrzyskiej?
Mieczysław Gwiazda: Od 2003 roku zarządzam LZS-em Ziemi Wałbrzyskiej i muszę powiedzieć, że z perspektywy czasu jest to zadanie coraz trudniejsze.
- W czym tkwi problem?
Mieczysław Gwiazda: Mamy bardzo ograniczone możliwości finansowe, a w sporcie pieniądze wyznaczają kierunki działania. Ze Starostwa Powiatowego w Wałbrzychu dostaliśmy w 2011 roku zaledwie 3 tysiące złotych na zorganizowanie dwóch imprez. Za takie pieniądze nie da się wiele zrobić.
- Czy nie ma innych sponsorów?
Mieczysław Gwiazda: Próbujemy od lat wpłynąć na radnych powiatowych, by przeznaczali większe środki na działalność LZS-u. Przecież my zrzeszamy 16 klubów i mamy około 1000 członków. Oprócz skromnego wsparcia powiatu, możemy liczyć na pomoc Banku Gospodarki Żywnościowej oraz kilku gmin z powiatu wałbrzyskiego, ale to wszystko są środki niewystarczające.
- Czy jest szansa, że w najbliższym czasie ta sytuacja ulegnie poprawie?
Mieczysław Gwiazda: Mimo tych trudności, myślę, że podążamy w dobrym kierunku. Jest szansa, że będzie coraz lepiej. Ja wierzę w ludzi i ich zaangażowanie. Teraz dążymy do przekształcenia LZS-u Ziemi Wałbrzyskiej w Radę Powiatową LZS Ziemi Wałbrzyskiej. Ta zmiana jest konieczna, bo poprawi się jakość funkcjonowania LZS-u i dzięki temu pojawi się szansa na pozyskiwanie dodatkowych środków finansowych na działalność LZS-u. To pozwoli skuteczniej wpływać na decyzje samorządów.
- Gdzie LZS-y rozwijają się najlepiej, a gdzie jest z tym problem w powiecie wałbrzyskim?
Mieczysław Gwiazda: Wzorem dla innych jest gmina Czarny Bór. Tam od lat istnieje największa liczba klubów, działacze są zaangażowani w to, co robią i znajdują zrozumienie w oczach władz samorządowych, które przekazują na sport odpowiednie środki finansowe. Nieźle jest w gminie Walim, gdzie dobrym przykładem jest klub Sudety Dziećmorowice z prezesem Mieczysławem Osieckim na czele. Niestety, źle to wygląda w tak sporych gminach jak Mieroszów czy Głuszyca. Należy pamiętać, że spora liczba czołowych sportowców w różnych dyscyplinach wywodzi się właśnie z klubów wiejskich zrzeszonych w strukturach Ludowych Zespołów Sportowych.
- Czy w takich gminach jak Głuszyca czy Mieroszów nie ma pasjonatów sportu?
Mieczysław Gwiazda: Właśnie największym problemem jest to, że w tych gminach są chętne dzieci i młodzież, które chciałyby uprawiać różne dyscypliny sportu, ale brakuje ludzi zaangażowanych społecznie, tzw. liderów środowiskowych, którzy umieliby tych młodych ludzi zachęcić do działania.
- Czy Ludowe Zespoły Sportowe to tylko niewielkie miejscowości?
Mieczysław Gwiazda: Absolutnie nie. Mamy trzy silne ośrodki w Wałbrzychu. Zapaśnicy, kolarze oraz lekkoatleci należą do struktur LZS-u i osiągają sukcesy krajowe, dzięki czemu, co roku zajmujemy we współzawodnictwie LZS-ów z całego kraju, bardzo wysokie pozycje.
- Czego zatem życzyć Panu na najbliższe miesiące funkcjonowania LZS-u?
Mieczysław Gwiazda: Przede wszystkim wytrwałości. Jestem człowiekiem ambitnym i uparcie dążę do celu. Myślę, że sytuacja finansowa LZS-u Ziemi Wałbrzyskiej będzie się systematycznie poprawiać.
- Dziękuję za rozmowę.