Tereny położone niedaleko od wałbrzyskiej dzielnicy Podzamcze przyrodniczo są bardzo interesujące. Jest tu sporo dzikiej zwierzyny, którą spotkać można niemal na każdym spacerze. Są tu dziki, sarny, lisy, jelenie i chyba wywołujące największe zaciekawienie muflony.
Tymczasem resort przygotowywał taki projekt, który zakładał dopisanie do listy kolejnych czterech gatunków zwierząt, w tym muflona.
Zareagowała w tej sprawie poseł Monika Wielichowska, która w swojej interpelacji poselskiej oraz w swoim wystąpieniu podczas 65. Posiedzenia Sejmu RP, apelowała o to, aby muflon nie znalazł się na liście roślin i zwierząt gatunków obcych, które mogą zagrozić gatunkom rodzimym lub siedliskom przyrodniczym.
Posłanka argumentowała, że muflony to gatunek, który od ponad 100 lat zamieszkuje Góry Sowie i bez wątpienia jest ich symbolem. Muflon to nieodzowny element pięknych Gór Sowich, to symbol wielu dolnośląskich wyróżnień i nagród.
Według danych europejskiego wykazu inwazyjnych gatunków obcych muflon jest gatunkiem obcym o cechach inwazyjnych. Posłanka zauważyła jednak, że z taką oceną nie zgadzają się leśnicy z terenów zamieszkałych przez muflony, a więc ci, którzy doskonale znają ten gatunek, jego życie, upodobania i wiedzą, czy jest on inwazyjny, czy nie jest.
Monika Wielichowska apelowała, że zarówno leśnicy, mieszkańcy południa Dolnego Śląska, a także ona sama nie zgadza się na uznanie inwazyjności muflonów, ponieważ nie są one w stanie zagrozić rodzimym gatunkom. Na terenie Gór Sowich, szczególnie zimą, obserwować można całe stada jeleni, saren i muflonów przebywających razem. Gatunki te kooperują, a nie konkurują ze sobą.
Owszem, muflony powodują szkody, ale porównywalne ze szkodami wyrządzanymi przez jelenie czy sarny. Na terenie Gór Sowich gatunek ten występuje od ponad 100 lat i nigdy nie została dostrzeżona jego inwazyjność.
Posłanka zwróciła się do Macieja Grabowskiego - Ministra Środowiska - z apelem o to, aby ponownie poddano weryfikacji założenia aneksu do nowego rozporządzenia ministra środowiska w tej sprawie, co spowoduje, że muflon nie znajdzie się na liście gatunków obcych, które w przypadku uwolnienia do środowiska przyrodniczego mogą zagrozić gatunkom rodzimym lub siedliskom przyrodniczym.
W czwartek 4 kwietnia br. podczas 65. Posiedzenia Sejmu Stanisław Gawłowski Sekretarz Stanu w Ministerstwie Środowiska zgodził się z poseł Moniką Wielichowską, że w przypadku muflona trudno jest mówić o inwazyjności. Dodał, że w przypadku przygotowywanego aneksu nie chodzi tylko o inwazyjność, a o oddziaływanie na inne gatunki rodzime znajdujące się w Polsce, na przyrodę.
Sekretarz Stanu poinformował, że w sprawie tego projektu zostały przeprowadzone konsultacje społeczne, w wyniku których do Ministerstwa Środowiska dotarło wiele opinii, które podnosiły problem związany z tym gatunkiem.
Ministerstwo Środowiska doszło do wnioski, że mimo że muflon stanowi pewne zagrożenie dla środowiska naturalnego, to nie oddziałuje w sposób aż tak negatywny, nie ma więc dużego znaczenia wykreślenie tego gatunku z projektowanej przez resort listy.
W wyniku tego muflon nie zostanie ujęty w aneksie do projektu rozporządzenia w sprawie listy roślin i zwierząt gatunków obcych, które mogą zagrozić gatunkom rodzimym lub siedliskom przyrodniczym.
To bardzo dobra wiadomość dla leśników oraz mieszkańców Dolnego Śląska. Trudno wyobrazić sobie bowiem Góry Sowie, ale także Góry Wałbrzyskie, Masyw Śnieżnika czy Karkonosze bez muflona.