W meczu z Rafako po raz pierwszy po kontuzji na parkiecie zobaczyliśmy Łukasza Jurczyńskiego.
Początek pierwszego seta był dobry w wykonaniu naszych siatkarzy. Wałbrzyszanie odskoczyli najpierw na 3-0, a później na 6-2. W kolejnych fragmentach tego seta Victoria kontrolowała sytuację (17-11). Efektem dobrej gry podopiecznych Janusza Ignaczaka był dość łatwo wygrany set 25-17.
Druga partia od początku przebiegała zupełnie inaczej. Obie drużyny walczyły o każdą piłkę i nikt nie potrafił wypracować sobie znaczącej przewagi (11-11). W pewnym momencie Rafako dzięki dobrej obronie odskoczyło na trzy punkty (14-17), ale wałbrzyszanie szybko doprowadzili do wyrównania. Gra toczyła się punkt za punkt (23-23). Nasi obronili dwa setbole i wyszli na prowadzenie 26-25. Końcówka tej partii była niezwykle emocjonująca. Victoria niesiona dopingiem kibiców bardzo chciała wygrać seta, ale to goście zeszli z parkietu jako zwycięzcy (29-31).
Trzeciego seta znów dobrze zaczęli gospodarze. Victoria prowadziła 6-4. Później jednak kontrolę nad wydarzeniami na boisku przejęli przyjezdni (11-13). Niemal cały set przebiegał pod lekkie dyktando Rafako (20-22). Niestety, znów w końcowych fragmentach skuteczniejsi byli przyjezdni i zasłużenie wygrali tę partię do 21.
Czwarty set był początkowo wyrównany (4-4). Z minuty na minutę uwidaczniała się jednak przewaga Rafako (6-10). Trener Ignaczak wprowadził zmiany w składzie, ale na niewiele to się zdało, bowiem wciąż goście utrzymywali bezpieczną przewagę (14-18). Kolejne piłki to świetna gra skoncentrowanych akademików i bezradność Victorii. Ostatecznie przegraliśmy seta do 19, a mecz 1-3.
Victoria PWSZ Wałbrzych - AZS Rafako Racibórz 1-3 (25-17, 29-31, 21-25, 19-25)