Pierwszy set był dobry w wykonaniu podopiecznych trenera Janczaka. Prowadziliśmy 8-4, a później już nawet 16-9. Wałbrzyszanie dobrze weszli w mecz i wspierani przez publiczność grali bardzo skutecznie. Gości było stać na zniwelowanie różnicy do 4 punktów (19-15), ale w końcówce Victoria nie dała się dogonić i seta wygrała do 20.
Druga partia miała inny przebieg. Przegrywaliśmy 0-3, ale na pierwszej przerwie technicznej już tylko 7-8. Nysa grała w tym fragmencie meczu dobrze w obronie i widać było, że gracze gości przyjechali do Wałbrzycha po wygraną. Stal znów odskoczyła na kilka punktów (14-18), ale nasi doprowadzili do stanu po 22 i dramatycznej końcówki, w której po zaciętym boju wykazali wyższość i wygrali do 25.
Trzeci set to seria remisów. Dopiero po pierwszej przerwie technicznej Stal zdołała wypracować niewielką przewagę (8-10). Gra Victorii niestety się posypała. Nasi siatkarze popełniali mnóstwo prostych, niewymuszonych błędów i w efekcie Nysa gromadziła kolejne punkty i zwiększała różnicę. Set do 15 dla gości.
Czwarta partia to kontynuacja dobrej postawy gości. Stal prowadziła 8-5, a później 16-11. Wałbrzyszanie nie mogli powrócić do dobrej gry z początku meczu. Wciąż wiele w naszych poczynaniach było niedokładnych zagrań i błędów. Mimo tych przeciwności, Victoria podjęła walkę i doprowadziła do wyrównania po 21. Tym razem więcej zimnej krwi zachowali gracze przyjezdnych i wygrali do 25.
Tie-break to gra nerwów. Prowadziliśmy 5-3, a za chwilę 8-5. Tej przewagi nasi już nie roztrwonili i decydujący piąty set wygrali do 12, a cały mecz 3-2.
Victoria PWSZ Wałbrzych – AZS Stal Nysa 3-2 (25-20, 27-25, 15-25, 25-27, 15-12)