okazali się gospodarze dzięki dwóm błędom doświadczonego wałbrzyskiego
bramkarza.
Pierwszą bramkę Włokniarz zdobywa w 14 minucie. Do długiej, wrzuconej piłki w pole karne wychodził Foryś. Niestety nie sygnalizował swego wyjścia wskutek czego stoper zielono-czarnych, który był pierwszy przy bramce podał lekko wzdłuż linii bramkowej. Dopiero po podaniu Sysiak zorientował się, że w bramce nie ma Forysia. Do bezpańskiej piłki dopadł piłkarz Włókniarza i nie miał problemów z umieszczeniem jej między pustymi słupkami. Trzy minuty później na 16 metrze niepilnowany Abid. Na szczęście dla gospodarzy nie trafił czysto w piłkę, która wobec tego nie trafiła w światło bramki. W 24 minucie piłkę z dośrodkowania przyjął Łaski i zostawił ją na 11 metrze Włochowskiemu, który strzela w sam środek bramki wprost w bramkarza. W 28 minucie z rzutu wolnego z 25 metrów mocno po ziemi uderza Sysiak, jednak piłka o centymetry mija bramkę. Cztery minuty później znów zielono-czarni przed doskonałą szansą. Z rzutu rożnego piłkę dokładnie wrzuca Marcin Michnicki, najwyżej do niej skacze Łaski, lecz jego uderzenie głową trafia znów niewiele obok bramki. Minutę przed przerwą Marcin Michnicki idealnie wrzucił piłkę w pole karne. Niestety zamykający akcję Włochowski nie zdołał dopaść piłki na "długim słupku".
Po przerwie wałbrzyszanie rzucili się do odrabiania strat. Jednak w końcowym rezultacie zamiast wyrównać bądź zdobyć prowadzenie stracili drugą bramkę. Wyśmienitą sytuację piłkarze Gwarka mieli w 46 minucie. Piłkę odbitą od ręki gracza z Głuszycy przejął Abid i chciał strzelać w sytuacji "sam na sam" z bramkarzem lecz usłyszał gwizdek. Jednak sędzia zamiast rzutu karnego podyktował spalonego. W 52 minucie Marcin Michnicki przeprowadził atak lewą
stroną boiska, a z 5 metrów bramkarza pokonał Abid. Jednak radość ze zdobytej bramki nie trwała zbyt długo. Znów spalony! W 60 minucie niebezpiecznie blisko pola karnego fauluje Sysiak. Gospodarze wykonują rzut wolny, lecz zamiast silnego uderzenia widzimy delikatne podbicie piłki nad murem. Wałbrzyski bramkarz zupełnie zaskoczony. Spodziewał się uderzenia w drugi róg i nie mogąc zmienić już swego zamierzonego zwrotu w prawo tylko przysiadł w środku bramki przyglądając się jak piłka lobem wpada do siatki. W 70 minucie znów niebywały pech dotyka zielonoczarnych. Po strzale piłka grzęźnie w kałuży wody przed pustą bramką !!! Po chwili wybija ją sprzed linii bramkowej obrońca Włókniarza. Odbitą piłkę zagrywa jeszcze wzdłuż linii 5 metrów Abid, lecz nie ma nikogo kto skierowałby ją do siatki. W 65 minucie na 16 metrze Abid: mógł strzelać, ale podał wzdłuż boiska do Łaskiego. Piłka została przejęta przez gracza gospodarzy. Ostatnią szansę na zdobycie honorowego gola miał w 88 minucie Łaski, lecz jego piękny strzał z 15 metrów w samo okienko wyśmienitą paradą broni golkiper z Głuszycy.