- Zakończenie lata skierowane jest dla młodzieży, którą za chwilę będą czekać obowiązki szkolne. Ale i do starszych głuszyczan, na zakończenie lata – mówi Jacek Świderski, dyrektor CK–MBP w Głuszycy.
- Świetny tu klimat. Mimo że impreza mniejsza od Regłowiska, to tu jest zdecydowanie gorętszy klimat – mówi paXon z zespołu Natural Dread Killaz, grającego mieszankę reggae i dancehalla. To właśnie rytmy regge rozkołysały na początku licznie zgromadzonych widzów, którzy nie tylko słuchali, ale także tańczyli. – Podoba mi się, bo można się fajnie pobawić przy tej muzyce – mówi Kamila Krzymianowska.
- Chodzę na te festiwale od początku, byłem na wszystkich, ale dzisiaj przyszedłem specjalnie dla grupy Natural Dread Killaz – opowiada Grzegorz Bartnicki, jeden z uczestników.
Oprócz wspomnianego zespołu zgromadzonych bawiły jeszcze: RazTuRazTam, Zielony Groszek, All Sounds Allowed oraz ABRADAB, a także muzyka clubbowa serwowana przez DJ-ów. Niespodzianką wieczoru był też występ grupy znanej z programu ,,Mam Talent”, która udowodniła, że grać można na wszystkim.
Festiwal zyskuje zapewne ze względu na miejsce, w jakim się odbywa – kamieniołom. Przez organizatorów były już we wcześniejszych latach podejmowane próby organizowanie w innym miejscu – przy ulicy Leśnej czy w Osówce, jednak ponownie powrócono do tej przestrzeni. – Pomysł przeniesienie festiwalu do kamieniołomu okazał się bardzo trafiony – tłumaczy Jacek Świderski. – Dzięki temu w mieście nikomu nie przeszkadza głośna muzyka i zabawa do białego rana. A fani trafią tu bez problemu i przybędą ci, którzy naprawdę chcą się pobawić - wyjaśnia. Droga do kamieniołomu została niedawno wyremontowana, co zapewne ułatwiło dojazd, ale spowodowało również, że więcej osób zdecydowało się właśnie na tę formę komunikacji. Stąd mogłoby być więcej odpowiedni przygotowanych parkingów, wówczas nie ustawiano by samochodów przy drodze, blokując tym niekiedy dojazd. – Na pewno przygotujemy odpowiednia ilość miejsc w przyszłym roku, nie myśleliśmy, że aż tak wielkim zainteresowaniem w tym roku będzie się cieszył festiwal– tłumaczy. Poza tym organizatorom nie można nic zarzucić – było bezpiecznie. Miejsce zostało specjalnie ogrodzone, nad bawiącymi się czuwali ochroniarze, i jak zwykle w takich przypadkach zadbano o obecność odpowiednich służb: pogotowia, straży pożarnej i policji.
Atmosferę festiwalu odpowiednio podgrzewał prowadzący KONJO, czyli Paweł Konnak, znany m.in. z prowadzenia w latach 90. wraz z Krzysztofem Skibą kultowego już kabaretu rockowego ,,Lalamido”. – Głuszycki festiwal prowadzę już po raz drugi – opowiada. – Podoba mi się pomysł zrobienia alternatywnej imprezy i zaproszenia klimatycznych zespołów. Widać, że organizatorzy nie poszli na łatwiznę, nie dość, że są tu dobrzy wykonawcy, to jeszcze jest odpowiednie miejsce. W ogóle lubię Dolny Śląsk. I mam tę możliwość, że mogę łączyć swoje pasje estradowe z podróżowaniem i zwiedzaniem – wyjaśnia. Zapytany o to, co widział w okolicy, bez zastanowienia odpowiada: Wałbrzych, Książ, Szczawno, Osówkę. O tę ostatnią zasięga języka, u kogo może. - Niesamowicie interesują mnie tutaj różne nieodkryte tajemnice - przyznaje. Co więcej, okazuje się , że KONJO w ogóle ma sentyment do regionu. – W latach 90. debiutowałem w Szczawnie Zdroju jako poeta – wyznaje. Jednak na Open Air Festiwal potwierdził panująca o nim w środowisku artystycznym opinię ,,najbardziej energetycznego konferansjera” – wraz z zespołami porwał publiczność do wspólnej zabawy. Bardzo długiej, po ponad 10-godzinnej. Bawiono się do rana. – I zapraszamy już za rok, na kolejną – zachęca Jacek Świderski.