Wałbrzych: Ekstraliga piłkarska kobiet: Tylko pierwsza połowa była udana
Aktualizacja: Wtorek, 4 czerwca 2019, 9:00
Autor: PAW
Spotkanie rozpoczęło się świetnie dla gospodyń, bowiem już w 5’ Oliwia Rapacka odegrała z lewego skrzydła na linię „szesnastki” do Klaudii Miłek, a napastniczka AZS PWSZ precyzyjnym uderzeniem pokonała Weronikę Klimek. W dalszej części pierwszej połowy wałbrzyszanki kontrolowały grę, a ataki zespołu gości kończyły się zazwyczaj przed polem karnym. Również podopieczne trenera Kamila Jasińskiego nie stworzyły sobie za wielu okazji do podwyższenia prowadzenia, ale w 45’ udało im się zdobyć drugą bramkę – po dość przypadkowym zagraniu ręką sędzia podyktowała jedenastkę dla AZS PWSZ, a Małgorzata Mesjasz nie pomyliła się i do przerwy było 2:0. Wydawało się, że wszystko zmierza do wygranej gospodyń, ale katowiczanki wyszły na drugą połowę odmienione i zepchnęły rywalki do defensywy. W 59’ starania GKS przyniosły efekt, gdy Agata Sobkowicz popisała się otwierającym podaniem w pole karne do Nikoli Brzęczek, a ta strzałem z 10 metrów nie dała szans Jagodzie Sapor. AZS PWSZ prowadził już tylko jednym trafieniem, ale wałbrzyszanki mimo to nie potrafiły oddalić zagrożenia spod własnej bramki, a rywal wciąż atakował próbując doprowadzić do wyrównania. Stało się to w 74’ – Aleksandra Noras otrzymała piłkę w polu karnym i sprytnym uderzeniem z kilkunastu metrów po długim rogu umieściła futbolówkę w siatce. W ostatnich minutach żadnemu z zespołów nie udało się już zmienić losów spotkania i zakończyło się ono remisem 2:2. AZS PWSZ czeka jeszcze jeden mecz w tym sezonie - za tydzień w sobotę o 16 wałbrzyszanki zmierzą się w Sosnowcu z Czarnymi.
AZS PWSZ Wałbrzych – GKS Katowice 2:2 (2:0)
Bramki: Klaudia Miłek 5’, Małgorzata Mesjasz 45’ – Nikola Brzęczek 59’, Aleksandra Noras 74’
AZS PWSZ: Sapor, Kędzierska, Mesjasz, Zawadzka (88’ Pluta), Szewczuk, Ostrowska (60’ Rędzia), Rozmus, Głąb, Rapacka, Miłek, Fabova.