Przypomnijmy, że w sobotę przed południem drzewo spadło na 4-letnią dziewczynkę. Dziecko zginęło od uderzenia.
Świadkowie zdarzenia opowiadali, że nagle usłyszeli huk i zobaczyli spadające drzewo. Na nieszczęście w okolicy bawiły się dzieci. 4-letniej dziewczynce nie udało się uciec. W tym czasie w Parku Zdrojowym przebywało bardzo wiele osób. Zresztą jest to tłumnie odwiedzane miejsce. Stare lipy, które rosły w Parku Zdrojowym, nie były w dobrym stanie. Podtrzymywały je stalowe liny. To okazało się niewystarczające. Po tragedii samorządowcy wraz z konserwatorem przyrody podjęli decyzję, by pozostałe drzewa zagrażające bezpieczeństwu ściąć. Ponadto kontrola ma wykazać, które drzewa w Parku nadają się do wycinki i jeśli takie się znajdą, zostaną natychmiast usunięte.
Tymczasem Prokuratura Okręgowa w Świdnicy prowadzi dochodzenie w sprawie tej tragedii. Prokuratura zabezpieczyła już dokumentację dotycząca stanu drzew w Parku Zdrojowym, przesłuchiwani są również świadkowie. Nie wiadomo, czy komuś zostaną postawione zarzuty. Na razie Prokuratura nikomu takich zarzutów nie postawiła.