Wałbrzych, który jest liderem Aglomeracji Wałbrzyskiej, ma podsianych kilka umów na realizację połączeń komunikacyjnych z gminami ościennymi, jak choćby Jedliną-Zdrój, Boguszów-Gorce czy Stare Bogaczowice. Nie ma takich umów z gminami Czarny Bór czy Kamienna Góra, a mieszkańcy tych miejscowości wskazują na taką potrzebę, bowiem obecnie kursy na trasie Wałbrzych-Kamienna Góra realizuje jeden prywatny przewoźnik (drugi zrezygnował z działalności na tej trasie w czerwcu tego roku). Liczba kursów w dni powszednie jest dość duża, ale kuleje w weekendy, kiedy często niezadowoleni pasażerowie nie mogą dostać się lub wydostać z Wałbrzycha i dotrzeć do Kamiennej Góry.
- W niedzielę dzieje się wiele ciekawych rzeczy w Wałbrzychu. Nieraz miałem ochotę tam pojechać, ale nie mam samochodu, a połączenia prywatnego przewoźnika mnie nie satysfakcjonują - mówi pan Rafał z Kamiennej Góry.
W czym więc tkwi problem, skoro Wałbrzych mógł podpisać porozumienie z innymi gminami, a nawet czeskim Mezimesti, to dlaczego nie mógłby podpisać umowy z Kamienną Górą? Tym bardziej, że bilet w autobusie kosztuje 3 zł 20 groszy, a u prywatnego przewoźnika 6 zł. By doszło do podpisania stosownej umowy potrzeba również chęci z drugiej strony, a na razie, jak wynika z naszych informacji, gmina Kamienna Góra nie podjęła tematu realizacji połączeń autobusowych na trasie Kamienna Góra-Wałbrzych.