Panie Piotrze, od kilku miesięcy mieszkańcy Wałbrzycha mogą korzystać z przejazdów Bolt. Jak ocenia Pan to rozwiązanie z perspektywy aktywnego użytkownika aplikacji?
Piotr Kolesiński: Jestem częstym użytkownikiem tej aplikacji. Moim zdaniem to rewolucja w lokalnym transporcie. Do tej pory mieszkańcy byli skazani na tradycyjne korporacje taxi, które w mojej ocenie działają w przestarzałym modelu, tzw. "postoju". Teraz pojawiła się alternatywa – nowoczesna aplikacja, która gwarantuje szybki dostęp do przejazdu, transparentne ceny i wysoką jakość obsługi. Wałbrzyszanie bardzo szybko przekonali się do Bolta, a to najlepszy dowód na to, że miasto było gotowe na takie zmiany.
Tradycyjne firmy taxi nie przyjęły tej zmiany z entuzjazmem. Ostatnio doszło nawet do ataku na kierowcę Bolta pod Dworcem Miasto...
Piotr Kolesiński: Tak, kilka dni temu. To było bardzo niepokojące zdarzenie. Młody kierowca Bolta został zaatakowany przez kilku taksówkarzy, którzy nie mogli pogodzić się z jego obecnością na terenie dworca, kiedy przyjechał po odbiór swojego pasażera zgodnie z zamówieniem z aplikacji. Zaatakowany kierowca próbował nagrywać zajście telefonem, ale napastnicy usiłowali wyrwać mu urządzenie, uderzali w jego pojazd pięściami i szarpali go przez otwarte okno samochodu. W obronie własnej musiał użyć gazu pieprzowego. Później, w trakcie oczekiwania na wezwany patrol policji, doszło do sytuacji, w której atakujący próbowali zastraszyć młodego kierowcę poprzez próbę "przejechania" samochodem, gdy ten wysiadł ze swojego pojazdu. To pokazuje, jak bardzo niektórzy nie chcą zaakceptować nowej konkurencji.
Mówi Pan „niektórzy". Kogo ma Pan na myśli?
Piotr Kolesiński: Nie jest wielką tajemnicą, że wśród tradycyjnych taksówkarzy jest wielu przedstawicieli służb mundurowych... tyle że już będących na emeryturze. Nie przynoszą oni niestety chluby formacjom mundurowym, zachowując się agresywnie i jakby byli ponad prawem, jak w tej ostatniej sytuacji spod Dworca Miasto. Pozostaje mieć nadzieję, że konflikty tego typu nie będą eskalować do poziomu znanego z turystycznych miast, takich jak Zakopane. Tam – jak wiemy z doniesień medialnych – zdarzały się już gorsze w skutkach ataki na kierowców Bolta, połączone z przebijaniem opon nożami. Mówi się tam nawet, że "stara taksówkarska mafia" walczy o rynek usług transportowych niczym w filmach gangsterskich.
Skąd konkretnie bierze się taka agresja z ich strony?
Piotr Kolesiński: Myślę, że wynika to m.in. z frustracji spowodowanej przestarzałym modelem pracy. W tradycyjnych korporacjach kierowcy spędzają długie godziny na postoju, czekając na klientów, podczas gdy kierowcy Bolta są w ciągłym ruchu, realizując kolejne zlecenia wszędzie tam, gdzie pasażer „zawoła" usługę przez aplikację w smartfonie. Do tego dochodzą niższe ceny, które przyciągają pasażerów. Aplikacja Bolta działa sprawnie i sprawiedliwie – zlecenia trafiają do najbliższych kierowców, bez „układów" i faworyzowania znajomych, jak to bywa w starym systemie.
Wspominał Pan o swoich doświadczeniach jako pasażer Bolta, ale wiemy, że okazjonalnie również sam wykonuje Pan kursy jako kierowca. Jak wygląda ta praca „od środka"?
Piotr Kolesiński: Tak, zdarza mi się realizować kursy jako kierowca Bolt, co pozwala mi spojrzeć na usługę z obu perspektyw – zarówno pasażera, jak i kierowcy. To świetna forma uzupełnienia domowego budżetu, zwłaszcza że aplikacja oferuje pełną elastyczność – można jeździć, kiedy ma się czas i ochotę. Ważne jest jednak, że każdy kierowca Bolta musi spełnić konkretne wymagania. Przed rozpoczęciem pracy należy przejść badania medycyny pracy potwierdzające zdolność do prowadzenia pojazdu w charakterze kierowcy taxi, zdać zawodowy psychotest oraz przedstawić aktualne zaświadczenie o niekaralności. Dzięki temu pasażerowie mogą mieć pewność, że za kierownicą siedzi osoba sprawdzona i odpowiedzialna. Z moich obserwacji wynika, że pasażerowie bardzo pozytywnie oceniają kierowców Bolta w Wałbrzychu – to osoby lokalne, dobrze znające miasto i jego specyfikę. Niestety, z rozmów z turystami odwiedzającymi Wałbrzych wiem, że w innych dużych miastach sytuacja nie zawsze wygląda tak dobrze. W większych aglomeracjach wielu kierowców to osoby przyjezdne, często imigranci, którzy nie znają topografii miasta ani lokalnych uwarunkowań. To przekłada się na błędy podczas realizacji kursów – wydłużony czas przejazdu czy nieoptymalne trasy. Na szczęście w Wałbrzychu takich problemów nie ma, co sprawia, że jakość usługi stoi na naprawdę wysokim poziomie.
Wspomniał Pan o wysokiej jakości obsługi. Co wyróżnia Bolta na tle konkurencji?
Piotr Kolesiński: Przede wszystkim stan floty. Samochody są nowe, czyste i regularnie sprzątane. Kierowcy odkurzają wnętrze pojazdów oraz myją karoserię co najmniej dwa razy dziennie. To daje pasażerom komfort podróży na wysokim poziomie. Bolt oferuje przejazdy w standardzie „Comfort", co oznacza nowe pojazdy, wygodne siedzenia i wysoki poziom obsługi.
Bolt oferuje także dodatkowe udogodnienia dla mieszkańców, prawda?
Piotr Kolesiński: Tak, jednym z nich jest tryb zamówienia przejazdu „Kobiety dla Kobiet" – pasażerki mogą zamówić przejazd prowadzony przez kobietę. To świetne rozwiązanie dla osób, które cenią sobie dodatkowe poczucie bezpieczeństwa.
Czy widzi Pan przyszłość dla Bolta w Wałbrzychu?
Piotr Kolesiński: Absolutnie tak. Mieszkańcy pokochali tę usługę za wygodę, atrakcyjne ceny i wysoką jakość. Miasto powinno wspierać nowoczesne rozwiązania, które poprawiają komfort życia mieszkańców i przyciągają turystów.
Dziękujemy za rozmowę.
Piotr Kolesiński: Dziękuję i zapraszam mieszkańców do korzystania z nowoczesnych rozwiązań transportowych!
