Zostawiasz go w boksie, za sobą czasem słyszysz skomlenie, czasem odwracając się widzisz jak skacze na kraty próbując się
wydostać, czasem zaś widać jedynie ogromny ból. Spacery są dla schroniskowców wspaniałym czasem, jedyną ulgą w szarej, męczącej rzeczywistości. Są jednak psy, które cierpią z każdym powrotem wciąż od nowa.
Jednym z takich zwierzaków jest Ramzes. Przygruby, sympatyczny zwierz trochę w typie ttb. Możliwe, że kiedyś był kochany, głaskany i tulony, może miał jak pączek w maśle. Słowa pączek można użyć tu również w znaczeniu dosłownym. Ramzes był grubaskiem. Teraz chudnie. Schronisko niszczy jego psychikę i fizyczność również. Ten psiak żyje w zimnym, szarym, obojętnym świecie. Świecie, w którym samotność, smutek i odrzucenie to chleb powszedni. Gdzie codzienność to pustka, wypełniania z rzadka jedynie przelotnym głaśnięciem. Jego serce czasem zatrzęsie się z zimna, wciąż trzęsie się ciało.
Nie wiemy, co spowodowało, że Ramzes stracił dom. Czyżby się zużył? Kolejny przeterminowany psiak? Czas jego przydatności już się skończył? Ramzes ma około 10 lat, jego waga powoduje, że stawy są przeciążone, przez co psiak miewa problem z chodzeniem, nie ma kondycji, często przystaje na spacerach. Jak mantę powtarzamy pytanie - czy to, że pies jest mniej sprawny, bardziej powolny, potrzebuje więcej opieki, czasem leczenia, powoduje, że mamy wyrzucić go jak zużyty sprzęt? Czy one mają datę ważności? To robi się wręcz nudne, wciąż zastanawiamy się nad tym samym. Dlaczego większość schroniskowych bywalców to stare psy? Dlaczego tak trudno znaleźć dom dojrzałemu psiakowi, czy one serio są mniej wartościowe? Chyba nigdy nie będzie nam dane zrozumieć.
Ramzes na pewno bezwartościowy nie jest. To kochany psiak, spokojny, łagodny, uwielbiający gilanie po brzuchu. Bywa uparty, lubi sam wybierać drogę, którą pójdzie. Podczas spaceru obowiązkowe przystanki na wystawienie brzuchola do smyrania. Ramzes to taki zezul sierotka, w boskie siedzi wciąż w jednym miejscu, spogląda bez większej wiary, nie biega, nie skacze, nie szaleje, nie szczeka, po prostu siedzi i patrzy.
Kontakt: 793850080.