Zezwalając na takie spotkanie w siedzibie Starostwa, Augustyn Skrętkowicz powołał się na przepis zabraniający prowadzenia kampanii wyborczej na terenie urzędów administracji rządowej i administracji samorządu terytorialnego oraz sądów (treść na fotografii). Dlatego też w miłej atmosferze i z dala od polityki wspominaliśmy mijającą kadencję.
Trzymając przed sobą lustro, Robert Ławski przypomniał, że na początku kadencji radni SLD dostali od dziennikarzy po małym lusterku. Na koniec kadencji mieli sprawdzić czy mogą sobie spojrzeć w twarz.
– Dzisiaj mamy jedno duże lustro, ponieważ zaczynaliśmy jako grupa indywidualistów, ale kończymy jako zespół. Pracowaliśmy zgodnie ze swoim sumieniem i staraliśmy się nie zawieść wyborców – wyjaśnił Robert Ławski.
Z klubu radnych SLD nikt nie odszedł z powodu koniunktury politycznej. Radny Kazimierz Sroka zmarł, a Dorota Bekier wybrała inną pracę. W trakcie spotkania pożegnała się z nami Krystyna Herman, która od 1994 roku reprezentowała wałbrzyszan w samorządzie i w Sejmie.
– To jest moja ostatnia kadencja. Przeprowadzam się w okolice Wrocławia – oświadczyła Przewodnicząca Klubu SLD w Radzie Powiatu.
Podsumowując pracę rady Robert Ławski podkreślił, że przynajmniej w jednej sprawie radni byli zgodni – w kwestii dróg. Remonty ul. Józefa Piłsudskiego, Alei Wyzwolenia, ul. Stefana Wyszyńskiego, ul. Stefana Żeromskiego czy ul. Piotra Wysockiego, to wynik głosowań ponad podziałami.
Za osobistą porażkę Ławski uznał fakt, że jako szef największego klubu opozycyjnego, nie umiał znaleźć wspólnego języka ze starostą. W konsekwencji nie udało się zreformować pomocy społecznej, pochopnie zlikwidowano V Liceum, zlikwidowane zostały baseny, (obecnie mamy jeden basen na 118 tysięcy ludzi), brak strażnicy na Podzamczu.
Czyniąc zadość zarządzeniu starosty, o innych sprawach nie rozmawialiśmy.