Ubiegły rok w sztolniach walimskich upłynął na badaniach, które miały potwierdzić hipotezę istnienia wyższych kondygnacji. W rurach znajdujących się nad sztolniami zamontowano kamery, które rejestrowały obraz niedostępny dla ludzkich oczu. Zapis z kamer był jednoznaczny! Odkryto wyższe poziomy. Zmotywowało to badaczy sztolni do ciężkiej pracy, jaką było drążenie tuneli do pomieszczenia oglądanego dotąd jedynie na nagraniach. Akcja zakończyła się sukcesem, ale tylko połowicznym.
- Doszliśmy do pomieszczenia po raz pierwszy po II wojnie światowej i to jest sukces.Natomiast co do przeznaczenia tego miejsca, jak zwykle pojawiły się kolejne hipotezy. Jedną z nich jest taka, że przysypane są dalsze odnogi. Drugim przypuszczeniem jest to, że pomieszczenie powstało tylko i wyłącznie na skutek tego, że Niemcy nie dolali betonu do końca wyrobiska - tłumaczył Wiesław Zalas, dyrektor Centrum Kultury w Walimiu. - Niestety, obaliliśmy jedną hipotezę i w zamian za nią mamy kolejne. Jeżeli nie dojdziemy do właściwych dokumentów, które sporządzili Niemcy z właściwym przeznaczeniem tych obiektów, to chyba nie damy rady sami odpowiedzieć na pytanie, z czym wiązały się i jaką rolę spełniały te kompleksy – dodaje.
Jak na razie po wstępnym rekonesansie pojawiły się kolejne hipotezy i listopadzie ubiegłego roku powstała grupa badaczy o nazwie Sowiogórska Grupa Poszukiwawcza, która ma zamiar rozwikłać tą nurtującą zagadkę.
- Zakres podziemi znamy tak naprawdę tylko w 30%. Prowadzimy cały czas prace badawcze, w celu odnalezienia następnych komór. Dzisiaj po raz pierwszy od lutego udało nam się wejść na górny poziom. Od 60 lat budziło to ogromne zainteresowanie, gdzie biegną te rury. Dzisiaj fizycznie możemy tam wejść, ale wraz z wielką radością wzbudziło to i wielkie rozczarowanie. W głębi duszy liczyliśmy na to, że są tam jeszcze kolejne korytarze. Okazało się, że ta komora jest jakby zamknięta. Ale mamy nadzieję rozszyfrować tę tajemnicę - opowiadał Prezes Sowiogórskiej Grupy Poszukiwacza.
Nasz region kryje jeszcze wiele tajemnic z okresu II wojny światowej, które czekają tylko na odkrycie. Kto wie, może w końcu natrafimy na ślad zaginionej i wciąż bezskutecznie poszukiwanej Bursztynowej Komnaty?