Wałbrzyskie schronisko dla zwierząt jest przepełnione. Z jednej strony ludzie często źle traktują zwierzęta, z drugiej – psy i koty rozmnażają się w sposób niekontrolowany i przybywa niechcianych stworzeń. Wyrzucone na ulicę trafiają do schroniska. Tu panuje tłok. W boksach, w których powinny być dwa psy, często przebywa pięć lub nawet sześć.
- Ludzie nagminnie wyrzucają psy. Już nie wiemy, gdzie umieszczać kolejne - mówi pracownica Iwona Baczyńska.
- Żeby było zwierzętom trochę wygodniej, remontujemy i modernizujemy, co można. W remoncie jest kociarnia. Już są zamontowane dwa okienka prowadzące do dwóch wybiegów dla kotów – pokazuje kierownik schroniska Irena Nowak.
Powstaje, podzielony na trzy, duży wybieg na otwartym terenie dla psów. W schronisku przy niemal 200 psach nie ma możliwości wyprowadzania ich na spacer. Poza tym należy pamiętać, że zwierzęta są o siebie zazdrosne i pogryzą takiego, który będzie wyróżniony przez opiekuna. Teraz na dużym trawiastym terenie powstały trzy duże ogrodzone drucianym płotem wybiegi, na których psy będą mogły nabrać rozpędu.
- Na jeden wybieg będziemy mogli wypuścić psy z jednego boksu, które się znają i nie zrobią sobie krzywdy. W tym czasie pracownik będzie mógł swobodnie posprzątać boks, czy zrobić w nim potrzebne naprawy - mówi Irena Nowak.
- Wszędzie wymieniamy furtki do boksów. Dostaliśmy darowiznę 1000 zł od prywatnej osoby i będziemy robić ogrodzenie przy dużym domku i dzielić wybieg przy nim na dwa – pokazuje Irena Nowak. – W przyszłym roku postawimy chyba jeszcze dwa domki – dodaje smutno.
Już powstało nowe ogrodzenie tworzące wybieg przy domku dla psich chorowitków i rekonwalescentów. Też zażywają świeżego powietrza.