Okres wakacji to zazwyczaj przepełnione schroniska dla zwierząt, bowiem w tym czasie bardzo wiele osób porzuca swoje zwierzęta lub właśnie oddaje je do schroniska. Pracownicy schroniska zaproponowali, aby umieścić na stronie internetowej informację o bezpłatnej możliwości przekazania amstaffa zainteresowanym osobom. Właściciel psa jednak nie przystał na tę propozycję.
Kilkanaście minut później dyżurny Straży Miejskiej odebrał telefoniczne zgłoszenie od przypadkowego kierowcy, który jechał ulicą Wałbrzyską, o przywiązanym psie do latarni. Kierowca zarejestrował całe zdarzenie na wideorejestratorze i przekazał to nagranie strażnikom. Ustalono właściciela Nissana, który odpowie za swoje zaniedbanie przed wałbrzyskim sądem.
Historia ma jednak szczęśliwe zakończenie. Podczas prowadzenia czynności wyjaśniających do strażników podszedł 30-letni mieszkaniec ulicy Niepodległości. Mężczyzna ten zaoferował się, że jeśli pies został porzucony przez właściciela, to on bardzo chętnie przyjmie amstaffa pod opiekę, bo zawsze marzył o takim zwierzęciu.