- Odpowiedzialne siły polityczne muszą znaleźć receptę na powstrzymanie negatywnych tendencji oraz wzmocnienie rozwoju mniejszych i średnich ośrodków. Powstający ruch Roberta Biedronia jest taką siłą. Na lutowej konwencji zaprezentujemy cały pakiet programowy, w którym postulat deglomeracji/dekoncentracji będzie jednym z priorytetów - mówi Michał Syska, współpracownik Biedronia i jeden z liderów ruchu na Dolnym Śląsku.
Jak komentuje dr Katarzyna Smolny: - Proces dekoncentracji musi być prowadzony równolegle z podnoszeniem jakości transportu lokalnego (kolej i PKS-y), cyfryzacją (zero pieczątek w urzędach, zapewnienie szerokiego wachlarza e-usług) oraz poprawą warunków pracy w sferze budżetowej. Nowe siedziby zostaną wybrane na podstawie analiz oraz konsultacji społecznych, również z samorządami.
- Przeniesienie siedzib np. Narodowego Centrum Badań i Rozwoju do Wrocławia, Polskiej Organizacji Turystycznej do Jeleniej Góry czy Polskiej Agencji Rozwoju Przedsiębiorczości do Wałbrzycha może być impulsem rozwojowym i szansą dla tych miast. Podobne postulaty formułują od dawna m. in. Kongres Ruchów Miejskich czy Klub Jagielloński. Czas przenieść tę debatę do polskiego parlamentu - dodaje Aleksander Obłąk.
Małgorzata Bzdyra zauważa: - Deglomeracja pozwoli również na pobudzenie lokalnych rynków. Dobrej jakości miejsca pracy pozwolą młodym ludziom zostać i rozwijać kariery w rodzinnych miastach.
- Cały ten proces ma też na celu odciążenie stolicy. Zmniejszenie korków w aglomeracji warszawskiej będzie jednym z efektów systematycznych działań w zakresie dekoncentracji urzędów. - podsumowuje Robert Barczykowski.
Przykłady instytucji, które można przenieść do mniejszych miast:
- Polska Agencja Rozwoju Przedsiębiorczości do Wałbrzycha,
- Urząd Transportu Kolejowego do Legnicy,
- Narodowe Centrum Badań i Rozwoju do Wrocławia,
- Polska Organizacja Turystyczna do Jeleniej Góry,
- terenowe biura Rzecznika Praw Obywatelskich we wszystkich dawnych miastach wojewódzkich.