W październiku 1974 roku rozpocząłem swoją przygodę ze sportem, a konkretnie zacząłem trenować wyciskanie sztangi na ławeczce w sporcie osób niepełnosprawnych.
To trochę smutne, że już nikt w Wałbrzychu o mnie nie pamięta, wiec muszę się sam przypomnieć.
Jakby nie patrzeć mamy październik 2024 roku, minęło zatem 50 lat, kiedy zacząłem moją życiową przygodę ze sportem.
W sporcie mogę z czystym sumieniem uważać się za człowieka spełnionego, w zasadzie osiągnąłem szczyty zarówno na arenie krajowej, jak i światowej. Poza ciężarami startowałem również w lekkoatletyce. Łącznie w domu mam 56 medali. Mają się dziś czym bawić wnuczki.
Zawodnikiem przez duże Z byłem 16 lat, wyeliminowała mnie kontuzja, ale ze sportem związałem całe swoje życie. Po zakończeniu kariery brązowym medalem Mistrzostw Świata w Paryżu w 1990 roku nie oddaliłem się od sportu. Jako pierwszy w Polsce z poważną niepełnosprawnością ruchową ukończyłem Akademię Wychowania Fizycznego we Wrocławiu i rozpocząłem pracę szkoleniowca – trenera w lekkoatletyce. Moi zawodnicy zdobyli na Mistrzostwach Polski prawie 90 medali. To z pewnością fakt i powód do dumy.
Poniżej przypominam mój życiorys sportowy, który zebrałem 10 lat temu.
Urodziłem się w roku 1957, w Wałbrzychu.
W 1958 roku Polskę nawiedziła epidemia choroby Heinego Medina. Wiele malutkich istnień przyjęła do siebie Matka Ziemia, na zawsze. Ja znalazłem się w znacznie mniejszej części tych dzieci, które przeżyły. A zatem osobą niepełnosprawną jestem niemalże od urodzenia.
Mój stan zdrowia był beznadziejny i październiku 1958 roku wypisano mi akt zgonu, jednak zabrakło wpisu godziny śmierci. I na tych zgliszczach zdrowia zbudowałem sobie całkiem owocne i satysfakcjonujące życie!
Początek mojej kariery sportowej to rok 1974. Wtedy to mój nauczyciel i zarazem trener sekcji podnoszenia ciężarów - Jerzy Mysłakowski - namówił mnie do pierwszego startu w zawodach. Było to w Zakładzie Szkolenia Inwalidów we Wrocławiu, gdzie uczyłem się w Liceum Elektromechanicznym.
We wrześniu 1974 roku w naszej szkole odbyła się Spartakiada Szkolna we wszystkich możliwych dyscyplinach sportowych. W tym sportowym święcie udział wzięły podobne szkoły z Warszawy i Poznania. Na tej Spartakiadzie podniosłem 82,5 kg ( jak na typowego amatora, nie mającego pojęcia o technice wyciskania, było to bardzo dużo, ważyłem wtedy 46 kg) w tzw. wadze muszej - do 51kg, i to była już do końca moja kategoria wagowa.
Wszyscy potocznie mówiliśmy, że podnosimy ciężary, jednak było to wyciskanie z ławeczki w pozycji leżącej. Na widełkach leżała sztanga z określonym ciężarem. Zawodnik kładł się na ławeczkę, pod sztangę. Gryf sztangi leżał w pozycji nieruchomej 2,5 cm nad klatką piersiową, mierzonej na wysokości sutków.
Konkurencja polegała na wyciśnięciu (obie ręce winny cisnąć w miarę równo, bez momentu zatrzymania) sztangi, utrzymaniu jej w pozycji nieruchomej przez 3 sekundy i położeniu na widełki w sposób kontrolowany.
Pierwsze moje poważne zawody to Mistrzostwa Polski Inwalidów w Podnoszeniu Ciężarów, które odbyły się w 1975 r. w Gdańsku. Tam poznałem smak porażki. Walczyłem o złoty medal, kładąc się pod ciężar 112,5 kg. Wprawdzie wycisnąłem sztangę, lecz stosunkiem 2 : 1 sędziowie nie zaliczyli mi tego boju. Musiałem pogodzić się z IV miejscem, najbardziej nie lubianym przez zawodników. Wtedy rekord Polski w mojej wadze wynosił 130 kg. Był to dla mnie wówczas nierealny wynik.
1976 rok - to początek „zbierania” medali. W lipcu w Zielonej Górze odbyły się VII Ogólnopolskie Igrzyska Sportowe Inwalidów, w których brało udział 7 krajów z obozu socjalistycznego / Czechosłowacja, Bułgaria, Węgry, NRD, Jugosławia, Rumunia i Polska/. Była to impreza z udziałem sportowców z różnych dyscyplin m.in. lekkoatletyka, pływanie, podnoszenie ciężarów, strzelanie. Dla ciekawości podam, że dla lekkoatlety na wózku najdłuższym wówczas dystansem było 400 metrów.
Na tych Igrzyskach zdobyłem złoty medal z wynikiem 122,5 kg. Przy dekoracji, w momencie zawieszania mi medalu na szyję medal upadł na ziemię. Według przesądnych była to zapowiedź drogi sukcesów, no i sprawdziło się.
1977 rok to Mistrzostwa Polski Inwalidów w Podnoszeniu Ciężarów w Lublinie. Na tych zawodach co prawda medali nie było, ale tytuł Mistrza Polski wywalczyłem, był to mój pierwszy tytuł mistrzowski.
W 1978 roku organizatorem Mistrzostw Polski był „START” w Gdańsku. Tym razem Gdańsk okazał się być szczęśliwym miastem, zdobyłem kolejny złoty medal.
W 1979 roku „START” Wrocław był organizatorem VIII Igrzysk Sportowych Spółdzielczości Inwalidów z udziałem m.in. Francji, Szwecji, Austrii, Anglii, łącznie udział brało 10 krajów. I tu również złoto, rekord Polski poprawiłem wtedy o 12,5 kg, Nowy rekord ustanowiłem ciężarem 150 kg. Należy podkreślić, że ten wynik przekraczał trzykrotnie mój ciężar ciała.
Międzynarodowe sukcesy rozpoczęły się rok wcześniej. Pierwszy mój wyjazd za granicę to maj 1978 rok, Paryż - brązowy medal na Mistrzostwach Europy.
Miesiąc później pojechałem do Angli na Mistrzostwa Świata i tu srebrny medal. Ogromny sukces, zostałem Wicemistrzem Świata.
Zawody w Anglii odbywają się cyklicznie co roku w miejscowości Stocke Mande Ville. Jest to miejsce, w którym zrodził się sport osób najbardziej poszkodowanych, czyli tych po urazie kręgosłupa z niedowładem dwóch lub czterech kończyn.
W 1979 r. oprócz wrocławskiej imprezy o randze międzynarodowej, we francuzkiej miejscowości Angeres odbyły się Mistrzostwa Europy w Podnoszeniu Ciężarów. Zawody były jednodniowe, zakończyły się o 3 nad ranem. Z tych zawodów oprócz wspomnień został mi się na pamiątkę brązowy medal.
I nadszedł rok 1980 - rok olimpijski. W Łodzi na przedolimpijskim sprawdzianie osiągnąłem najlepszy rekordowy wynik w swojej 16 - letniej karierze: otóż przy wadze ciała 49,200 kg wycisnąłem ciężar 157,5 kg.
Pod koniec czerwca wraz z 80-osobową ekipą udałem się do Holandii, gdzie w znanym dla Polaków mieście Arnhem odbyły się Paraolimpijskie Igrzyska z udziałem 42 państw. Na mojej jedynej olimpiadzie zdobyłem srebrny medal z wynikiem 152,5 kg. Jest to dla mnie najbardziej wartościowy medal, w końcu olimpiada jest celem i marzeniem każdego sportowca.
Pod koniec roku olimpijskiego, w listopadzie, w Opolu odbyły się Mistrzostwa Polski, do kolekcji dołożyłem kolejne złoto.
1981 rok to kolejne złoto na M P w Człuchowie.
W 1982 r. na M P w Elblągu po bardzo nieuczciwej walce i pokazem praw gospodarza, zdobyłem srebro i za 2 tygodnie jako wicemistrz Polski wraz z elbląskim mistrzem pojechałem do Anglii na Mistrzostwa Świata. Tam zdobyłem tytuł Mistrza Świata dźwigając ciężar 150 kg. Mój konkurent z Elbląga podniósł 115 kg. W tym miejscu należy się pewne, a istotne wyjaśnienie. Otóż nieuczciwość Elbląga jako organizatora polegała na nieprawdziwym zapisie wagi ciała mojego konkurenta (wpisano mniejszą wagę ciała niż w istocie ważył) jak również na nieuczciwym pomiarze wysokości gryfu sztangi nad klatką piersiową. Ta wysokość była na tyle istotna, że naliczając wysokość np. 5 cm zawodnik był w stanie wycisnąć ciężar o 10 kg większy, niż by to było uczciwie. A zatem porażka mistrza Polski ze mną w Anglii polegała głównie na należytym pomiarze wysokości gryfu nad klatką.
1983 r. to złoto na M P we Wrocławiu
W tym samym roku w Paryżu odbyły się Mistrzostwa Świata w wielu dyscyplinach. Ja oczywiście dźwigając ciężary wywalczyłem brąz.
W roku 1984 organizatorem M P w Ciężarach był Elbląg. Tym razem bez sensacji. Zdobyłem jak zwykle złoto, jak zwykle, bo od lat nie miałem w Polsce konkurentów, mój najgroźniejszy rywal wyciskał o 30 kg mniej niż ja.
Na kilka lat „odpuściłem” podnoszenie ciężarów na tak wysokim poziomie głównie dlatego, że jako medalowy pewniak na olimpiadę do Anglii nie pojechałem. Chociaż na przedolimpijskim sprawdzianie w Belgii zająłem II miejsce (nasz sport nie jest pozbawiony nieuczciwości, ale to temat na kolejną książkę). Ponadto problemem nas ciężarowców było to, że przywoziliśmy z zagranicy tylko 1 medal, podczas gdy dobry pływak mógł przywieźć ich aż 8.
Od 1981 roku próbowałem sił w lekkoatletyce i tu przez 6 lat nazbierałem 20 medali : w rzutach dyskiem i oszczepem, pchnięciu kulą oraz w biegach na wózkach na dystansach 100, 200, 400, 800 i 1500 metrów, po trochę z każdego koloru. Byłem też III w Polsce na pełnym maratonie na wózkach. Jak na wytrenowanego siłowo ciężarowca przejechanie 42 km to nie lada wyczyn.
Dziewięć lat grałem również w koszykówkę na wózkach, gdzie w 1984 r. w Rzeszowie wraz z kolegami z Wałbrzycha zdobyłem brązowy medal w M P.
Do ciężarów wróciłem w roku 1988 i kolejne złoto.
Rok później jako pracownik „START”-u wałbrzyskiego byłem organizatorem M P w ciężarach, które odbyły się w Wałbrzychu. Na swojej ziemi mogłem tylko zdobyć złoto.
W tym też roku /1989/ odbyły się Mistrzostwa Europy w Podnoszeniu Ciężarów. Tym razem do Wrocławia zjechało 10 państw najlepszych w tej dyscyplinie m.in. Izrael, Francja, Szwajcaria, Belgia. Do tej pory Mistrzostwa Europy kojarzyły mi się z kolorem brązowym, przełamałem złą passę i zdobyłem złoto, zostając wreszcie Mistrzem Europy.
1990 rok to ostatni rok moich startów w ciężarach. M P w Koszalinie i kolejne złoto.
Również w tym roku ostatni mój wyjazd za granicę. Saint Etienne we Francji - Mistrzostwa Świata. I tu ostatnim w ogóle zdobytym medalem jest brąz.
Moje zagraniczne występy zawsze nagrodzone były medalem. A więc od pierwszego wyjazdu t.j. od roku 1978 do 1990 byłem w pierwszej trójce światowego rankingu najlepszych.
Zawsze uważałem, że trzeba wiedzieć, kiedy odejść. A odejść trzeba, kiedy jest się na szczytach, bym przeszedł do historii jako mistrz. Rekord Polski w mojej kategorii wagowej jest aktualny do dziś - przy wadze ciała 49,200 kg wycisnąłem sztangę o cieżarze 157,5 kg (na oficjalnych zawodach, bo na treningu mój największy wynik to 160 kg). Mogę z czystym sumieniem patrzeć na siebie w lustro, bo to co zdobyłem zdobyłem talentem i rzetelną pracą, bez jakiegokolwiek chemicznego wspomagania.
ODZNACZENIA, WYRÓŻNIENIA
Za moje osiągnięcia sportowe jako zawodnika otrzymałem złoty (1989), srebrny (1980) i brązowy (1990) medal „Za wybitne osiągnięcia sportowe” z rąk Przewodniczącego Głównego Komitetu Kultury Fizycznej i Sportu.
W 1990 r. otrzymałem Złoty Medal „Za Zasługi Dla Ruchu Olimpijskiego”.
Od wojewody wałbrzyskiego otrzymałem odznakę „Zasłużony dla Województwa Wałbrzyskiego” w roku 1985.
Posiadam również uprawnienia sędziego w lekkoatletyce. Po wielu latach sędziowania zostałem uhonorowany Brązową Odznaką Honorową „Zasłużony dla Polskiego Związku Lekkiej Atletyki” w roku 1988.
W 1998 roku otrzymałem pamiątkowy medal od wojewody wałbrzyskiego „Za upowszechnianie Kultury Fizycznej w Województwie Wałbrzyskim”.
W 2004 roku otrzymałem złotą odznakę za zajęcie pierwszego miejsca w Ogólnopolskim Konkursie „Barwy Wolontariatu” w dziedzinie pomocy osobom niepełnosprawnym.
W grudniu 2005 roku (Międzynarodowym Roku Sportu i Wychowania Fizycznego) otrzymałem tytuł „Mistrz Sportu, Mistrz Życia” i nominację do Akademii Mistrzów Sportu, Mistrzów Życia.
W lutym 2006 roku z okazji 30-lecia wałbrzyskiego sportu niepełnosprawnych za sukcesy sportowe oraz pracę na rzecz sportu otrzymałem z rąk Ministra Sportu „Złotą Odznakę Za Zasługi dla Sportu”.
W 2006 roku otrzymałem paterę z okazji 30-Lecia sportu niepełnosprawnych w Wałbrzychu oraz puchar burmistrza Szczawna Zdroju.
W 2006 r. z okazji 60 lat wałbrzyskiego sportu otrzymałem:
pamiątkowy medal 60-lecia wałbrzyskiego sportu oraz odznakę – Zasłużony dla Sportu na Dolnym Śląsku.
W 2007 r. otrzymałem „Złoty Klucz Sukcesu” od Kapituły Dolnośląskiej za osiągnięcia i sukcesy w dziedzinie rozwoju kultury fizycznej i sportu.
W 2007 roku otrzymałem statuetkę z okazji 10 rocznicy powstania i sukcesów Klubu Sportowego Niepełnosprawnych START Wałbrzych.
W 2007 r. zostałem laureatem konkursu zorganizowanego przez miasto Wałbrzych pt. ”Wałbrzyszanie i ich pasje”
W 2010 roku otrzymałem z rąk prezydenta Wałbrzycha pamiątkową statuetkę za 35 lat działalności sportowej,
W 2014 roku z okazji 40 lat mojej sportowej przygody uhonorowany zostałem statuetkami dla wybitnej postaci sportu wałbrzyskiego przez Prezydenta Wałbrzycha oraz Starostę Wałbrzyskiego.
W 1985 roku zostałem zwycięzcą Plebiscytu na Najlepszego Sportowca woj. wałbrzyskiego z okazji 10-lecia wałbrzyskiego „START”-u. Byłem zwycięzcą wielu corocznych plebiscytów. Jako pierwszy z niepełnosprawnych sportowców wziąłem udział w corocznym Balu Sportu organizowanym przez redakcję gazety „Trybuna Wałbrzyska”.
W 1980 roku z olimpiady w Holandii przywiozłem pomysł stworzenia w Polsce biegów ulicznych na wózkach, które później przerodziły się w maratony, a nawet 100 - kilometrowe supermaratony. Z tego tematu pisałem też pracę dyplomową, podsumowującą mój pobyt studenta na A W F we Wrocławi.
Sportowi w zasadzie poświęcam całe życie.
W 1981 roku ukończyłem roczny kurs instruktora sportu inwalidów na A W F w Poznaniu ze specjalizacją lekkoatletyki.
W 1991 roku ukończyłem studia na A W F we Wrocławiu ( na przekór chyba całemu światu) uzyskując tytuł trenera II klasy w lekkoatletyce.
Jako szkoleniowiec i działacz sportem zajmuję się od 1977 roku.
W 2000 roku ukazała się Encyklopedia autorstwa Witolda Duńskiego p t. „Od Paryża 1924 do Sydney 2000” , z której można się dowiedzieć o 599 olimpijczykach - medalistach w różnych dyscyplinach sportowych. Ewenementem tej publikacji jest fakt, iż znalazły się tam nazwiska zarówno sportowców sprawnych jak i niepełnosprawnych. Z dumą mogę się pochwalić, że znalazłem się w tej encyklopedii.
W roku 1997 zainicjowałem powstanie Klubu Sportowego Niepełnosprawnych „START” Wałbrzych, w którym obecnie pełnię funkcję prezesa, jak również jako trener prowadzę grupę niepełnosprawnych zawodników w sekcji lekkoatletycznej . Oficjalnie Klub został zarejestrowany 25 lutego 1998 roku przez Sąd Okręgowy w Świdnicy. Tym samym nasza działalność została zalegalizowana i umieszczona w krajowym rejestrze jednostek kultury fizycznej. W październiku 1998 roku nasz Klub stał się członkiem Polskiego Związku Sportu Niepełnosprawnych „START” w Warszawie.
W latach 2000 – 2004 byłem członkiem władz centralnych Polskiego Związku Sportu Niepełnosprawnych „START” w Warszawie pełniąc funkcję sekretarza Komisji Rewizyjnej
W roku 2000 ukończyłem na AWF w Warszawie kurs specjalistyczny i zdałem egzamin otrzymując tytuł klasyfikatora narodowego sportowo-medycznego w koszykówce na wózkach.
Jestem autorem 7 publikacji:
Wałbrzyski Informator Osób Niepełnosprawnych – wydany w 1995 roku
Sport Osób Niepełnosprawnych – Lekkoatletyka (dot. klasyfikacji sportowo-medycznej w sporcie niepełnosprawnych) – wydana w 1999 roku.
Cierpienie w milczeniu – wydana w roku 2004
Biuletyn informacyjny III Forum Osób Niepełnosprawnych w Wałbrzychu – wydany w roku 2007
30 lat START-u Wałbrzych – przedstawia historię 30 lat wałbrzyskiego sportu niepełnosprawnych – wydana w roku 2007
Życiowe mądrości – wydana w 2012 roku
Upośledzone życie… - wydane w 2014 roku
Eugeniusz Skarupa