Była poniedziałkowa noc, kiedy na stację Wałbrzych Fabryczny przyjechał pociąg, z którego wysiadło dwóch mężczyzn. Pierwszy był mieszkańcem Łodzi, drugi Jeleniej Góry. Obaj poznali się chwilę wcześniej. Po tym jak pojawili się w Wałbrzychu wypili nawet wspólne piwo. Wydawało się więc, że złapali ze sobą fajny kontakt.
Kiedy jednak 47-latek wezwał taksówkę, by pojechać w dalszą trasę, 31-latek ze złości uderzył go ręką w twarz, zabrał telefon komórkowy o wartości 500 złotych i uciekł. Po tym jak taksówkarz przyjechał na miejsce, wezwał policjantów, a funkcjonariusze prewencji drugiego komisariatu rozpoczęli poszukiwania sprawcy przestępstwa. Mężczyzna wpadł chwilę później nieopodal miejsca zdarzenia. Miał przy sobie skradziony telefon, który mundurowi przekazali pokrzywdzonemu.
Podejrzany we wtorek usłyszał zarzut rozboju. Prokurator Rejonowy w Wałbrzychu w stosunku do podejrzanego zastosował środki zapobiegawcze w postaci zakazu kontaktowania się i zbliżania do pokrzywdzonego, a także dozoru policji. Grozi mu do 12 lat pozbawienia wolności.