Wałbrzych: Z Saksonii do Nepalu
Aktualizacja: 18:36
Autor: Sven
Gośćmi licznie przybyłej publiczności byli gimnazjaliści z niewielkiego, leżącego w Saksonii, Freiberga. Przez ponad godzinę opowiadali o swoich wyprawach do Nepalu, tamtejszych zwyczajach, religii, kulturze i niezwykłych ludziach, z którymi, mimo ogromnych różnic cywilizacyjnych, można było znaleźć wspólny język. Opowieści zostały zilustrowane kilkuset zdjęciami.
W niemieckich szkołach od lat w ramach zajęć z przedsiębiorczości działają tzw. firmy szkolne. Właśnie w ramach takiej firmy gimnazjaliści z Freiberga współpracując z urzędem miejskim opracowali projekt, którego celem była pomoc szkole, która tego szczególnie potrzebowała. Wybór padł na szkołę we wsi Gati na pograniczu nepalsko – tybetańskim.
Zasady działania grupy są proste: by pomóc trzeba tego chcieć, trzeba myśleć inaczej, trzeba znaleźć partnerów i zdobyć pieniądze. Najtrudniejsze wydaje się to ostatnie. Są jednak i na to sposoby. Od 2005 roku organizują biegi o specyficznym sposobie nagradzania uczestników, bo to biegacze po każdym zaliczonym okrążeniu stadionu wrzucają do skarbonki pieniądze. W ciągu czterech lat uzbierano w ten sposób 90 000 euro. Są też kalendarze ze zdjęciami z Nepalu, znana i u nas akcja zbierania drobnych monet czy będące również źródłem dochodu baterie słoneczne, umieszczone na budynku szkoły. To oczywiście nie wszystkie sposoby.
Dzięki temu w Gati rozbudowano i wyposażono szkołę, prowadzono akcje leczenia osób tracących wzrok, nauczono miejscową ludność jak skutecznie i zdrowo prowadzić ogródki warzywne i ziołowe, sadzono drzewa, a nawet pokazano, jak budować piece, aby nie trzeba było mieszkać w kurnych chatach. Teraz czas na organizację przedszkola.
Motorem napędowym i koordynatorem tej działalności jest Steffen Judersleben, pracownik biura burmistrza. W krótkiej rozmowie zdradził nam, że tym, co go popchnęło do takiej działalności, był tkwiący w nim od zawsze altruizm, a już pół żartem, że praca z młodzieżą przedłuża jego własną młodość.
Ważne jest również to, że zebrane na działalność pieniądze nie są uszczuplane ani o czyjekolwiek wynagrodzenie ani o pokrycie kosztów podróży i pobytu w Nepalu. Wszyscy płacą za siebie sami. Oczywiście wyjazdy odbywają się w czasie wakacji. Za swoją działalność zostali uhonorowani kilkoma niemieckimi i europejskimi nagrodami.
Organizatorów spotkania wsparli właściciele karczmy „Gospocha”, którzy całkowicie charytatywnie zapewnili poczęstunek dla uczestników. Nad całością patronat honorowy sprawują biskup Ignacy Dec i prezydent Wałbrzycha Piotr Kruczkowski.