Od początku meczu widać było, że wałbrzyszanie tego dnia dobrze się czują i prowadzili w pierwszym secie 4-1, 13-10. Nieco zaskoczeni takim obrotem spraw miejscowi siatkarze próbowali odmienić losy tej partii, ale ostatecznie podopieczni Janusza Ignaczaka wygrali pewnie do 20.
W drugą partię zdecydowanie lepiej weszli miejscowi. AZS prowadził 9-7, ale nasi nie dawali za wygraną i po kilku minutach doprowadzili do remisu po 15. Końcówka była bardzo wyrównana i o wygranej gospodarzy 26-24 zadecydowały detale i mniejsza ilość błędów.
Trzecia partia długimi fragmentami toczyła się według zasady punkt za punkt. Wreszcie naszym udało się w pewnym momencie odskoczyć z wynikiem na 14-17. Takiej przewagi wałbrzyscy siatkarze już nie roztrwonili i wygrali do 21.
Dobra gra została potwierdzona w czwartym secie, gdzie dość szybko odskoczyliśmy na 11-7. Zielonogórzanie kompletnie nie mieli pomysłu, jak zmienić oblicze meczu. Gdy zrobiło się 22-17 dla Aqua Zdroju stało się jasne, że 3 punty pojadą do Wałbrzycha. Ostatecznie partię do 18 wygrali goście, a cały mecz 3-1.
AZS Zielona Góra - MKS Aqua Zdrój Wałbrzych 1-3 (20-25, 26-24, 21-25, 18-25)