We wrześniu pisaliśmy: "Coraz bliżej momentu, kiedy nowe autobusy wodorowe będą poruszały się po naszych ulicach. Zbliża się również etap zakończenia prac budowlanych stacji tankowania wodoru przy ulicy Wysockiego. Będzie to kolejna po otwartej w czerwcu w Poznaniu, stacja Orlen w ramach projektu Clean Cities - Hydrogen mobility in Poland. Oprócz Wałbrzycha stacje powstaną jeszcze w Warszawie, Pile, Gdyni, Włocławku, Krakowie, Gorzowie Wielkopolskim i Bielsko-Białej. 62 mln euro dofinansowania, to największa dotacja na budowę całej infrastruktury tankowania wodorem w EU".
Napisało do nas i zadzwoniło w ostatnich dniach kilka osób, które nie do końca podzielają optymizm władz miasta: - Autobusy wodorowe fajna sprawa. Czy tylko aby Wałbrzych, który jest zadłużonym miastem, stać na taki luksus? - pyta pan Rafał. - Moim skromnym zdaniem to jest wymysł prezydenta, który uparł się na autobusy wodorowe - dodaje pani Marika. - Autobusy wodorowe może i są ekologiczne, ale należy się spodziewać wkrótce podwyżek cen biletów komunikacji miejskiej - swoje zdanie wyraża pani Łucja. - To będzie działać w dwie strony. Będziemy jeździć ekologicznie, ale utrzymanie tego taboru pochłonie sporo pieniędzy - tak w rozmowie z nami powiedziała pani Joanna.