Okręg PZW Wałbrzych liczy 37 kół wędkarskich i zrzesza około 13 tysięcy członków. Członkowie są zobowiązani do płacenia składek członkowskich. Roczna składka dla członka PZW Okręg Wałbrzych wynosi 184 zł, a osoba wstępująca w struktury, musi uiścić roczną opłatę w wysokości 254 zł. Oznacza to, że jeśli wszyscy członkowie wywiążą się ze swojego obowiązku, to Okręg PZW Wałbrzych dysponuje całkiem pokaźnym budżetem.
W ostatnich tygodniach wokół Okręgu PZW Wałbrzych zrobiło się bardzo głośno za sprawą decyzji prokuratury, na wniosek której zatrzymany został Jan G. prezes zarządu Okręgu PZW Wałbrzych oraz Sylwia O. - pełniąca funkcję dyrektora biura PZW Okręg Wałbrzych. Prokuratura postawiła tym osobom zarzut z artykułu 296, mówiący o tym, że osoby te żądały, a następnie przyjęły korzyści majątkowe. W przypadku Sylwii O. jest mowa o kwocie 35 tys. zł, a w przypadku prezesa Jana G. mówi się o 9 tys. zł. Prokuratura zarzuca tej dwójce, że w zamian za przyjęcie tych korzyści majątkowych zlecili wykonanie prac budowlanych jednej z firm bez przeprowadzenia przetargu. Mowa o latach 2007-209.
Prezes Jan G. nie chce na razie komentować zamieszania wokół swojej osoby.
- Sprawa jest w toku - mówi prezes. - Nie zgadzam się z tymi zarzutami i uważam je za bezpodstawne.
Prezes Jan G. chcąc oczyścić atmosferę, złożył rezygnację z pełnionej funkcji. Zarząd Okręgu PZW Wałbrzych jednak tej rezygnacji nie przyjął, a to oznacza, że dał Janowi G. całkowite votum zaufania.
- Znam prezesa od wielu lat i osobiście nie wierzę, że mógł dopuścić się złamania prawa - mówi nam jeden z członków Okręgu PZW Wałbrzych, który prosi o zachowanie anonimowości.
Dotychczas Okręg PZW Wałbrzych zaliczał się do czołowych w kraju i był wzorem dla innych tego typu ośrodków działających w Polsce. Czy zatem całe to zamieszanie nie wpłynie negatywnie na dalsze funkcjonowanie okręgu? Miejmy nadzieję, że sąd w miarę szybko rozstrzygnie, kto ma rację w tej sprawie.