Na te pytanie próbować będą odpowiadać i dyskutować pasjonaci, badacze i eksploratorzy, którzy przez lata starali rozwiązać największą zagadkę Kompleksu Riese, ale to dopiero w sobotę.
Podczas przedpremierowego wejścia można było zobaczyć efekt zakończonego pierwszego etapu prac przy remoncie trasy turystycznej, czyli „odgruzowania” tzw. uskoku – najbardziej mitycznego miejsca i mekki poszukiwaczy.
- Widok, jaki się ukazał, nawet nam zamknął na chwilę usta i nie chodzi o to, że ukazały się nieznane, niezbadane chodniki, hale, itd. - nie, nie ma ich, ale może nie ma ich w tym miejscu. Mamy za to najwyższe wyrobisko w Riese – tak nie boimy się użyć tych słów - najwyższe, w miejscu gdzie wcześniej trzeba było się pochylić nawet najniższej osobie, mógłby stanąć wyprostowany sam „Liczyrzepa” - mówią inicjatorzy przedsięwzięcia.
Dzięki wykonanej pracy rozwianych zostało kilka tajemnic, tajemnica schodów, znikającej wody oraz drugiego poziomu, a odnalezionych kilka artefaktów z okresu budowy na pewno będzie ciekawym eksponatem do powstającej wystawy.