Władze samorządowe gminy Czarny Bór szczycą się na każdym kroku osiągnięciami sportowymi zawodników gminnych klubów sportowych. Dwa kluby – zapaśniczy Heros Czarny Bór oraz biatlonowy Melafir Czarny Bór - odnoszą sukcesy na arenach krajowych i międzynarodowych. Pozostałe kluby w gminie – piłkarskie: Skalnik Czarny Bór, Husaria Grzędy, Iskra Witków, Płomyk Borówno i Joker Jaczków, a także narciarski Trójgarb Witków oraz siatkarski Lesk Czarny Bór - zajmują się szkoleniem młodzieży oraz sportem masowym.
W gminie trenuje łącznie blisko 300 sportowców. Jak na gminę liczącą niespełna 5 tysięcy osób, to ilość znacząca. Dotychczas prezesi klubów, którzy angażują prywatny czas w zarządzanie klubami, byli zadowoleni z podziału środków finansowych. Teraz finansowanie klubów z budżetu gminy ulegnie jednak znaczącej zmianie.
- Jestem załamany decyzją wójta – mówi Dariusz Malinowski, radny i przewodniczący komisji sportu. – Ta decyzja jest niezrozumiała i niesprawiedliwa i podcina skrzydła klubom.
W 2009 roku kluby otrzymały na działalność 180 tys. zł. W tym roku ta kwota zmniejszyła się o 13 tys. zł. Niemal wszystkie kluby dostaną mniejsze środki finansowe na funkcjonowanie. Jedynie Lesk Czarny Bór otrzyma taką samą kwotę jak w roku ubiegłym. Najwięcej straci Iskra Witków, której budżet zmniejszy się o 7 tys. zł. Po kilka tysięcy złotych stracą także pozostali.
Jednym z argumentów wójta i jego współpracowników w sprawie obniżenia wysokości dotacji dla klubów jest to, że prezesi powinni w większym stopniu angażować się w zdobywanie środków finansowych spoza budżetu gminy. I ten argument jest całkowicie chybiony. Przynajmniej, jeśli chodzi o działalność niektórych klubów. Melafir organizuje Puchar Melafiru w biatlonie letnim i pozyskuje spore środki spoza budżetu. Heros organizuje kilka imprez w roku o zasięgu ogólnopolskim, a także zdobywa pieniądze spoza budżetu. Nawet tak małe kluby piłkarskiej jak Skalnik i Joker organizują festyny sortowe i zabawy, by wykazać się aktywnością i podreperować konta klubowe.
- Zorganizowaliśmy w ubiegłym roku kilka festynów sportowo-rekreacyjnych – mówi Robert Makuch, wiceprezes Skalnika Czarny Bór. – Teraz okazuje się, że dostaniemy o 2 tys. zł mniej niż w roku ubiegłym. Uznajemy, że zostaliśmy po prostu ukarani za aktywność.
Podobnego zdania jest Adam Górecki, prezes Jokera Jaczków. Jego klub stracił 3 tys. zł.
- Liczyliśmy, że gmina utrzyma dofinansowanie na tym samym poziomie, co w roku 2009 – mówi Górecki. – Decyzja jest co najmniej dziwna i uderza w sport amatorski. Moim zdaniem to działanie polityczne. Kluby będą starać się o dodatkowe pieniądze, a wtedy wójt będzie je przyznawał i okaże się dobrym gospodarzem.
Najdziwniejsze jest to, że w październiku i listopadzie ubiegłego roku doszło do kilku spotkań prezesów klubów sportowych z władzami gminy, na których to spotkaniach sportowi działacze przedstawili swoje potrzeby. Okazuje się jednak, że te spotkania były zupełnie niepotrzebne, bo przy podziale środków finansowych nikt nie wziął zdania prezesów pod uwagę.
- Od klubów samorząd domaga się pozyskiwania środków pozabudżetowych – mówi podenerwowany radny Malinowski. – Przecież w gminie jest zatrudniona osoba do pozyskiwania środków unijnych. Dlaczego do tej pory nie widać efektów działania tej osoby.
Podsumowując temat podziału pieniędzy w czarnoborskim sporcie, nasuwa się kilka pytań, które pozostają bez odpowiedzi. Na jakiej podstawie rozdzielone zostały środki finansowe dla poszczególnych klubów? Na co zostanie wykorzystana rezerwa finansowa znajdująca się w budżecie gminy w dziale sport i turystyka? I wreszcie ostatnie pytanie, na które być może poznamy odpowiedź za kilka miesięcy. Co zrobi samorząd, kiedy okaże się, że część klubów przestanie po prostu istnieć?
