Tydzień wcześniej wałbrzyska para Piotr Wierzbicki/Jarosław Pizuński grała półfinał w Katowicach i zajęła 5. miejsce (PWSZ Wałbrzych), gdzie 8 drużyn kwalifikowało się do finału do Gdańska.
Już w 2 rundzie wałbrzyszanie spotkali się z mistrzami półfinału w Katowicach - AZS Politechniką Opole i wzięli rewanż 2:0 za przegrany mecz w Katowicach. Kolejny mecz czekał naszych z jednym z faworytów - Uniwersytetem Łódzkim (Sobczak /Kiernoz to Mistrzowie Polski z tamtego roku).
- Wyszliśmy na mecz z przekonaniem, że dziś jesteśmy nie do ruszenia. I tak się stało. Po zaciętej walce pokonaliśmy ich 2:0. Już mieliśmy miejsce w najlepszej 12, a to był nasz plan minimum – mówi Piotr Wierzbicki.
Okazało się, że wałbrzyska para musi zagrać jeszcze 4 spotkanie (z głównym pretendentem do złota - parą z AWF Gdańsk Popek/ Makowski (kadra Polski).
- Chyba nas troszkę zlekceważyli i po kilku naszych fenomenalnych zagraniach okazało się, że dzisiejszego dnia nie mamy sobie równych i tak się stało. Wygraliśmy to spotkanie 2:0, ale zagraliśmy na 120% naszych możliwości – opowiada o tym sukcesie Wierzbicki.
Kolejnego dnia odbył się mecz o wejście do finału. Rywalem była AZS Politechnika Opolska. Nasi wygrali 2:1 i byli pewni medalu (co nie udało się rok temu z powodu kontuzji Wierzbickiego).
W finale ponownie Wierzbicki i Pizuński spotkali się ze zdecydowanie najlepszą parą na AMP Popek/ Makowski. W pierwszym secie do stanu 15:15 trwała zacięta walka w końcówce zabrakło naszym szczęścia i przegrali do 17. W drugim secie naszym reprezentantom brakło już sił i przegrali do 15.
- Jesteśmy bardzo szczęśliwi, że udało nam się osiągnąć tak fantastyczny wynik w kraju. To kolejny srebrny medal w tym roku dla naszej uczelni PWSZ – mówi Piotr Wierzbicki.