Wałbrzyscy policjanci kryminalni pierwszego komisariatu w ostatnim czasie prowadzili dwa postępowania dotyczące włamań do jednego z kościołów na Podzamczu. Najpierw – 22-lutego – nieznany wtedy sprawca po wyłamaniu uchwytów drzwi dostał się do wnętrza budynku, uszkodził dwie skrzynki na datki i zabrał z nich gotówkę w kwocie 300 złotych. Podobne zdarzenie miało miejsce 2 września tego roku, gdzie w ten sam sposób mężczyzna ukradł ze skarbonki na datki nie więcej niż 500 złotych.
Z ustaleń przeprowadzonych przez mundurowych wynikało, że za oboma zdarzeniami kryminalnymi stoi ten sam człowiek, a trop poprowadził funkcjonariuszy do Bielawy, gdzie obecnie mieszkał 39-latek. Mężczyzna nie krył zaskoczenia, kiedy wczoraj przed południem przy ul. Kopernika w tej miejscowości zaskoczyli go policjanci. Mężczyzna, który wcześniej mieszkał w Wałbrzychu, w trakcie czynności procesowych przyznał się do popełnienia obu przestępstw i złożył obszerne wyjaśnienia.
Teraz za popełnione przestępstwa grozi mu kara pozbawienia wolności do lat 10. O losie podejrzanego zadecyduje Sąd Rejonowy w Wałbrzychu.