Marcin Klasik (wokale, gitary), Marcin Świeży(instrumenty klawiszowe, gitary, dodatkowe wokale), Piotr Kruk (gitary, instrumenty klawiszowe), Krzysztof Janowski (gitara basowa, dodatkowe wokale) i Roman Lewandowski (instrumenty perkusyjne) to przedstawiciele SILENTlive. Nazwa zespołu powstawała w dwóch etapach. Początkowe „Silent” okazało się być zbyt ogólne, „live” jest jej dopełnieniem – jak podkreślają – znaczącym.
- My zawsze gramy na żywo – wyjaśniają zgodnie.
Na co dzień każdy z nich zajmuje się czymś innym, niezwiązanym z muzyką. Mają rodziny, pracują, ale znajdują także czas, by wspólnie grać. Na próbach spotykają się raz w tygodniu.
- Nie ma osoby, która przychodzi tutaj z przymusu. Wszyscy robią to z chęcią i zaangażowaniem – mówi Marcin Klasik. - To jest pasja, która w nas siedzi. Nie da się tego pozbyć. Spotykamy się z miłości do tworzenia.
Choć w obecnym składzie działają dopiero od kwietnia tego roku – historia grupy jest znacznie dłuższa. Sam zespół SILENTlive powstał w marcu 2008 roku. Założycielami byli Marcin Świeży, Marcin Klasik oraz Krzysztof Janowski. Podczas pierwszego występu w Szczawnie-Zdroju dodatkowo na klawiszach zagrała Magdalena Kwiatkowska. W czerwcu do składu dołączyli Piotr Kruk oraz Tomasz Harla. Styczniowe koncerty w 2009 roku miały być dla Krzysztofa Janowskiego oraz Tomasza Harla ostatnimi, tak się przynajmniej wtedy wydawało. Zespół nie uległ jednak rozwiązaniu i funkcjonował jako trio. Po dwóch latach Krzysztof Janowski wrócił do kapeli. Rok później na miejscu perkusisty zasiadł Tomasz Kulpa, który to jednak w marcu 2014 roku opuścił szeregi grupy. Obecnie SILENTlive zasilił – grający na bębnach – Roman Lewandowski.
- Cały czas się poznajemy – zaznacza Roman.
- Każdy z nas jest inaczej ukształtowany i wywodzi się z innej drogi muzycznej – mówi Marcin Świeży.
Wspominają o zespołach Depeche Mode, ONA, Metallica, jazzie, rocku, muzyce alternatywnej, elektronicznej, a nawet piosence harcerskiej i poezji śpiewanej.
Przedstawiciele SILENTlive określają swoją twórczość jako unikatową. To, że nie można porównać ich z nikim innym – uważają za plus. Początkowo grupa grała spokojną, łagodną muzykę pop-rockową nacechowaną dużą ilością melodii, od czego zresztą pochodzi nazwa grupy. Do zupełnego zwrotu doszło, kiedy do zespołu dołączył perkusista Tomasz Kulpa. Brzmienie zaczęło ewoluować w stronę muzyki alternatywnej, momentami progresywnej, ale wciąż posiada pop-rockowe elementy.
- Naszych utworów trzeba wysłuchać kilkakrotnie, aby je zrozumieć. To nie są piosenki pisane na kolanie, które wpadają już po pierwszym przesłuchaniu – podkreślają.
- Teksty są związane z tym, co przeżywamy – dodaje Marcin Świeży. – Ja jednak nie piszę wprost. Ubieram wszystko we własne metafory.
- Choć słowa często są zawikłane, czasami trudne do zrozumienia, widać w nich nasze serce i pełne zaangażowanie – mówi Roman.
Na scenę zawsze wychodzą przygotowani. Nie zaprzeczają, że stres towarzyszy im podczas każdego koncertu. Jednak kiedy pojawia się publiczność – zapominają o wszystkim.
- To piękne uczucie dzielić swoje emocje z innymi ludźmi – uśmiecha się Marcin Klasik.
- Ktoś, kto nigdy tego nie przeżył, nie zrozumie – podkreśla Krzysiek.
- Możemy zagrać nawet dla grupy kilku, kilkunastu osób, szukających wciąż nowych doznań muzycznych. Ważny jest dla nas kontakt z publicznością – mówi Marcin Klasik.
Dziś marzą – mówiąc ogólnie – o naprawdę DOBRYCH koncertach.
- Jednym z moich marzeń jest móc utrzymywać się z muzyki – mówi Roman.
- Kiedyś Marcin Świeży powiedział, że chciałby zagrać dla milionów. I ja dopisuję się do tych marzeń – zdradza na koniec drugi Marcin.