Na załączonych zdjęciach prezentujemy pismo Jerzego Kowalskiego, a poniżej przedstawiamy treść oświadczenia radnego Cezarego Kuriaty.
Oświadczenie Cezarego Kuriaty:
„Oświadczam, że prezentując zdanie o ZNP wyrażałem swoją własną, osobistą opinię, natomiast w związku z pismem z ZNP zmuszony jestem ustosunkować się do poszczególnych zwrotów.
Przede wszystkim podnoszę, że wypowiadając się o ZNP nie miałem na myśli szeregowych członków, którzy na pewno w większości są dobrymi nauczycielami i przystąpili do Związku chcąc mieć udział w realizacji celów statutowych, a w szczególności „aktywnie uczestniczyć w kształtowaniu demokratycznego oblicza polskiej oświaty”.
Nie było zbyt precyzyjne użycie przeze mnie słowa „zawsze” – użyłem go bowiem w znaczeniu potocznym. Wiem, że karty ZNP mają także wiele chwalebnych stron, a mianowicie: po zdelegalizowaniu ZNP przez okupanta hitlerowskiego ZNP przekształciło się w TON, która oprócz tajnego nauczania zajmowała się wspieraniem prześladowanych nauczycieli i ich rodzin. Zarząd Główny ZNP po reaktywacji związku po 1945 roku wstąpił do PSL Stanisława Mikołajczyka, jedynej legalnej partii opozycyjnej wobec komunistów (wiadomo jaki los spotkał wielu z nich…). Prawie 1,5 tysiąca nauczycieli, z których większość była członkami ZNP, zostało zamordowanych w Katyniu, Charkowie, Twerze.
Nie zauważyłem jednak, aby organ ZNP „Głos Nauczyciela”, który zamieszczał scenariusze obchodzenia akademii z okazji rocznic rewolucji bolszewickiej, w jakikolwiek sposób upamiętnił pamięć swoich wymordowanych kolegów.
Mój brak zaufania do rzetelności ZNP wynika między innymi z poniższych przyczyn:
- z wiedzy n/t weryfikacji nauczycieli w stanie wojennym – udziału przedstawicieli ZNP, którzy wraz z dyrektorem szkoły, sekretarzem gminnym PZPR, dokonywali weryfikacji nauczycieli; była to weryfikacja polityczna, bywało, że kończyły się zwolnieniami z pracy; czasami „przesłuchiwani” nauczyciele sami z trzaskiem opuszczali salę, odmawiali tego typu weryfikacji ideologicznej, co było równoznaczne ze zwolnieniem z pracy
- wieloletni Sekretarz „Głosu Nauczycielskiego” Mikołaj Kozakiewicz był jednym z założycieli PRON-u i nie był w tym odosobniony
- nie przypominam sobie, abym kiedykolwiek słyszał o wzięciu w obronę przez ZNP nauczycieli prześladowanych za swoje poglądy lub za głoszenie prawdy historycznej.
Mój brak zaufania bierze się również z bardzo aktualnych działań Zarządu ZNP, który np. w 1994 roku zezwolił na odebranie pensji strajkującym nauczycielom, a w ubiegłym roku wyłamał się z protestów związkowych i chce wrócić do Komisji Trójstronnej.
Jako przykład dwulicowości związkowej ZNP mogę podać następujący fakt: ZNP grozi MEN strajkiem, jeżeli wycofa się z części projektów nowelizacji KN (dot. liczby godzin pracy, urlopów dla poratowania zdrowia, urlopów wypoczynkowych), a jednocześnie w szkołach przez siebie prowadzonych zatrudnia nauczycieli na umowach śmieciowych i nie obowiązuje tam Karta Nauczyciela.
W mojej opinii (podkreślam, że jest to moje osobiste zdanie), choć zmieniły się formy stosunku ZNP do władzy, nadal w mentalności ZNP funkcjonuje to, co zostało zawarte w liście wystosowanym przez Zarząd Główny ZNP, podpisany przez Sekretarza Generalnego i Prezesa”.
Cezary Kuriata