Zasiedlają tereny wiejskie, jak także miejskie. Zdecydowanie stronią od obszarów leśnych, silnie zarośniętych kompleksów, gdzie nie mogą polować na preferowane zdobycze. W środowisku miejskim zasiedlają dachy, korytka po kwiatach na balkonach, rynny lub inne tego typu miejsca.
Od połowy maja do połowy lipca możemy spotkać na swojej drodze małe pustułki, które dopiero co opuściły gniazda. Pisklęta pozostają pod opieką rodziców przez 2 miesiące po wykluciu. W ciągu pierwszego miesiąca uczą się latania, a kiedy osiągną tę sztukę, wtedy przychodzi czas na naukę kolejnej, niezwykle istotnej umiejętności – polowania. Każdego roku w swojej „trosce” o ptaki, wiele osób chwyta pisklęta i przynosi je do siedziby Straży Miejskiej lub innych azylów dla dzikich zwierząt. Taka pomoc najczęściej bywa nieuzasadniona, gdyż to są ptaki będące pod stałą opieką rodziców. Mimo, że na moment zostawione same sobie na naszych balkonach lub parapetach, to jednak są dokarmiane przez dorosłe osobniki. Zdrowe w pełni sił ptaki powinny zostać tam, gdzie były znalezione. Najlepszy rozwój bowiem zapewniają dorośli przedstawiciele tego samego gatunku. Człowiekowi trudno jest odchować młodocianą pustułkę, by ta później mogła sama przeżyć w środowisku naturalnym. Jak ptak nauczy się poruszać w środowisku, w którym przyszło mu żyć, wówczas pałeczka jest po jego stronie i jeśli okoliczności środowiska na to pozwolą, osobnik doczeka kolejnego sezonu. Znane są przypadki, kiedy pierwszoroczne ptaki przystępują do lęgu, ale tak naprawdę pierwszy sukces lęgowy osiągają dopiero w drugim roku życia. Mało kto z nas wie, że przed rokiem 1976 pustułka nie była objęta ochroną.