Istniejąca już linia sortownicza odpadów przy ulicy Beethovena miała być rozbudowana o system mechanicznego i biologicznego przetwarzania odpadów. Przeciwko temu właśnie protestują mieszkańcy Wałbrzycha, a w szczególności dzielnic sąsiadujących z sortownią: Gaju i Śródmieścia.
- Zebraliśmy się tu, żeby zaprotestować przeciwko śmietnisku w tym miejscu. Tu są osoby starsze, dzieci, jest tu szkoła, przedszkole. Mieszkamy niecałe 300 metrów od tej instalacji. Latem nie da się otworzyć okien, tak śmierdzi - powiedziała pani Marzena, biorąca udział w proteście.
Mieszkańcy zwracają uwagę na możliwość skażenia wód gruntowych, skażenia środowiska, uciążliwy fetor, a także na ryzyko wystąpienia samozapłonu, z uwagi na brak systemu odgazowania.
- W okolicy mamy 4 wysypiska śmieci. Wszystkie są założone bezprawnie. Jest przepis mówiący o tym, że na terenach pokopalnianych nie wolno składować żadnych odpadów. W tym miejscu są 4 takie wysypiska - powiedział Robert Ciesielski - mieszkaniec Gaju.
Akcja "STOP śmietnisku w centrum Wałbrzycha" została zainicjowana na jednym z portali społecznościowych. W ramach akcji zbierane są podpisy osób sprzeciwiających się rozbudowie sortowni odpadów. Lista ma trafić do Marszałka Województwa Dolnośląskiego.
Tymczasem prezydent Roman Szełemej uspokaja mieszkańców i zapewnia, że instalacja jest bezpieczna.
- Powstało wiele nieporozumień, a tymczasem to jest zamknięta, bezpieczna instalacja – zapewnia prezydent. – Uniezależniamy się w ten sposób od cenowego dyktatu, bo brak takiej instalacji spowodowałby wzrost cen. Ponadto należy pamiętać, że zatrudnienie tu znajdzie około 80 osób.