Chore kilkumiesięczne szczenię wilka w Sudetach
Od dwóch tygodni na obszarze pomiędzy Kamienną Górą a Kowarami (ponad 200 km2) pojawia się osamotnione sześciomiesięczne szczenię wilka z zaawansowanym świerzbem powodowanym przez uciążliwego pasożyta skóry. Infekcje świerzbowcem są naturalnym czynnikiem śmiertelności wilków i często kończą się śmiercią, szczególnie młodocianych osobników.
Wilcze szczenięta w tym wieku jeszcze nie polują, zatem nie są w stanie same się wyżywić. Pokarm dostarczają im rodzice. Jeśli w tym czasie coś złego stanie się z wilczymi rodzicami, lub szczenię nie ma z nimi kontaktu, bo zostało zabrane z lasu przez ludzi i porzucone daleko od miejsca urodzenia, i na dodatek cierpi na uciążliwą, często śmiertelną chorobę, zaczyna się dramat.
Szczenię z Sudetów wędruje po okolicy i rozpaczliwie szuka czegoś do zjedzenia. Najczęściej są to kuchenne resztki na przydomowych kompostach, karma dla zwierząt wystawiona na zewnątrz domu, przejechane na drogach zwierzęta. Zdarzyło się w Błażkowej, niedaleko Lubawki i Kamiennej Góry, że ofiarą zdesperowanego szczeniaka padł mały, uwiązany na pasku stary pies. Szczeniak ten podszedł też do pracujących w lesie ludzi, zwabiony zapachem pieczonych na ogniu kiełbasek. Nie ma jednak żadnych podstaw, by twierdzić, że taki chory sześciomiesięczny szczeniak, w ludzkich kategoriach dziesięciolatek, jest zagrożeniem dla ludzi. Jeśli takie informacje pojawiają się w mediach, to jest to nieprawda. To, że pojawia się w dzień na drogach lub przy domostwach i nie reaguje panicznym strachem na obecność ludzi wynika z tego, że jest chory, przemarznięty, osłabiony głodem, otumaniony potwornym świądem i bólem.
Pomimo tego, odłowienie takiego dzikiego zwierzęcia jest niezmiernie trudne. Jeśli to się jednak uda, bo takie próby są podejmowane, jego los jest przesądzony. Przetrzymanie w ośrodku rehabilitacji, trwające w przypadku leczenia świerzbu co najmniej kilka tygodni, nieuchronnie spowoduje jego habituację, bo w odróżnieniu od dorosłych wilków, szczenięta błyskawicznie przyzwyczajają się do ludzi i dostarczanego przez nich pokarmu. Aby uniknąć poważnych konfliktów dorosłego za rok wilka z człowiekiem, nie można go będzie uwolnić do środowiska naturalnego. Całe życie spędzi zatem w niewoli, w stresie związanym z zamknięciem i ciągłą obecnością obcych ludzi w pobliżu, co dla dorosłego osobnika jest potworną męczarnią. Najbardziej prawdopodobne, w strasznych warunkach, bo w Polsce brak jest wybiegów odpowiednich do wymagań tego gatunku. Należy zatem z pełną odpowiedzialnością i świadomością konsekwencji podjąć decyzję, co jest dla tego konkretnego szczenięcia lepszym rozwiązaniem, śmierć czy życie do końca w niewoli.
Stowarzyszenie dla Natury "Wilk"