Rywal to wprawdzie ekipa IV-ligowa, ale okazało się, że tego dnia to Karkonosze były lepsze i wygrały ten mecz 1-0.
W pierwszej połowie dość wyraźną przewagę posiadała nasza ekipa, lecz oprócz dominacji w posiadaniu piłki, nie przekładało się to na ilość stwarzanych sytuacji podbramkowych. Trener Maciej Jaworski sprawdzał kilku zawodników na zupełnie innych niż ich nominalne pozycjach. W 30. minucie Zinke trafił w słupek, a po kilku minutach blisko zdobycia gola był Śmiałowski, lecz bez efektu bramkowego.
W drugiej odsłonie mecz był zdecydowanie bardziej wyrównanym widowiskiem. Już na początku tej połowy gola dla jeleniogórzan mógł zdobyć Kusiak, lecz został zablokowany. Później swoją kolejną szansę zmarnował Śmiałowski, który znów zbyt mało precyzyjnie przymierzył z głowy. Kluczowa akcja meczu miała miejsce w 66. minucie. Wtedy to z rzutu rożnego świetnie dośrodkował Malarowski, a Pacan wyskoczył najwyżej i strzałem głową zdobył gola dla Karkonoszy. Górnik nie rzucił się po stracie gola do odrabiania strat i grał nadal niemrawo. Miejscowi widząc słabą dyspozycję biało-niebieskich starali się podwyższyć prowadzenie, ale bez skutku.
Karkonosze Jelenia Góra – Górnik Wałbrzych 1-0 (0-0)
GÓRNIK: Jaroszewski - Radziemski, Wojtarowicz, Krzymiński, Folc, Moszyk, Śmiałowski, Szuba, Rytko, Wepa, Zinke. Rezerwowi: Michalak, Oświęcimka, Bartkowiak, Migalski.