Najpierw 30 sierpnia po godzinie 19.00 w jednej z kamienic przy ulicy Głuszyckiej wybuchł pożar. Pożar wybuchł w kamienicy, w której mieszka kilkadziesiąt osób. Ogień pojawił się na strychu i rozprzestrzenił się bardzo szybko. Strażacy, którzy pojawili się na miejscu tragedii, mieli olbrzymie problemy z poskromieniem żywiołu. Spaleniu uległ w zasadzie cały dach i pomieszczenia znajdujące się na poddaszu, natomiast położone niżej kondygnacje ucierpiały w skutek intensywnie prowadzonej akcji gaśniczej. Część poszkodowanych rodzin z ulicy Głuszyckiej otrzymała już lokale w dopiero co oddanym do użytku wyremontowanym budynku przy ulicy Drzymały.
We wtorek 10 września w jednym z wielorodzinnych budynków przy ulicy Kani w dzielnicy Sobięcin około godziny 16.00 wybuchł pożar. Palił się lokal na parterze, w którym mieszkała 89-letnia kobieta. Pożar dość szybko udało się strażakom opanować, ale niestety, staruszka poniosła śmierć.
Wreszcie trzeci groźny pożar wybuchł w ostatnich dniach w kamienicy przy ulicy Piłsudskiego 60. Do zdarzenia doszło około godziny 23.00. Z mieszkania na trzecim piętrze wydobywał się gęsty dym. Policjanci z wałbrzyskiej komendy, którzy w tym czasie pełnili służbę w terenie, jako pierwsi znaleźli się na miejscu. Po sforsowaniu drzwi wejściowych do budynku zaczęli ewakuować wszystkich lokatorów informując, że pali się jedno z mieszkań. Funkcjonariusze ustalili, że w płonącym mieszkaniu może przebywać dwóch mężczyzn. Potężny ogień uniemożliwił funkcjonariuszom wejście do pomieszczenia. Dopiero straż pożarna wyniosła z pomieszczeń dwie osoby. 54-latek zmarł, ale na szczęście udało się uratować 57-latka.
