Kiedy prezydent Roman Szełemej przed kilkoma laty mówił o rybach w Szczawniku i Pełcznicy, pewnie niewiele osób wierzyło, że ten projekt uda się zrealizować. Po kilku latach mozolnej pracy i oczyszczania Szczawnika, a także uporządkowania gospodarki ściekowej, udało się do tego potoku wpuścić ryby. Teraz planowane są działania mające na celu oczyszczenie Pełcznicy. Nie będzie to jednak zadanie łatwe, bowiem tu nie chodzi już tylko o wyeliminowanie ścieków wpływających z gospodarstw domowych do rzeki, ale również o wpływające do niej pierwiastki.
- Proces oczyszczania może potrwać kilka lat - mówi prezydent Roman Szełemej. - Trzeba będzie ponownie przejrzeć dopływy, z których woda wpada do tej rzeki.
Pełcznica to również dopływ wody z wyrobisk kopalnianych. To woda z dużą ilością żelaza i innych pierwiastków geologicznych. Gdyby więc miasto chciało w przyszłości zainwestować w poszukiwania źródeł wody pitnej, to w Pełcznicy musiałaby się znacznie zmniejszyć ilość pierwiastków geologicznych.
- To nie jest nierealne, żebyśmy za kilka lat mogli korzystać z wody z wyrobisk pokopalnianych - uważa Roman Szełemej.