Wszystko zależeć ma od osiągniętych wyników z testu wiedzy ogólnej, testu wydolnościowego oraz czasów osiągniętych na bieżni. Dwa tygodnie temu kandydaci pisali egzamin teoretyczny. Pytania do trudnych nie należały. Wystarczyło znać topografię miasta oraz udzielić odpowiedzi na pytania z zakresu historii, geografii oraz matematyki. Przykład: Ile tlenu jest w powietrzu?
Kolejną fazą egzaminów było wejście na 25-metrową drabinę. Z tym zadaniem poradzili sobie wszyscy, którzy przybyli na plac przy ul. Przemysłowej. Następnie odbył sięł test wydolnościowy podczas, którego przez 5 minut kandydaci musieli w określonym tempie schodzić i wchodzić na 40-centymetrowy schodek.
W poprzednim tygodniu przyszłym strażakom w przejściu testu sprawnościowego przeszkodziła pogoda. Odbyło się jedynie podciąganie na drążku. Najlepsi osiągali wyniki ponad 20 podciągnięć, ale byli także tacy, których ręce pozwoliły na podniesienie swojego ciała tylko 2-krotnie.
W tym tygodniu pogoda płata figle, ale we wtorek udało się przeprowadzić egzamin z biegów na 50 oraz 1000 metrów. Na krótszym dystansie najlepsi mieli czas około 6,4 sekundy, najsłabsi około 8 sekund. Na 1000 metrów jeden zawodnik przebiegł dystans w 3 minuty i 2 sekundy. Większa część chętnych do pracy w Straży Pożarnej zmieściła się w czasie od 3:23 do 3:45.
Najlepsza grupa już w przyszłym tygodniu dowie się, jak będzie przebiegł dalszy etap rekrutacji. Warto było się wysilić, bo początkujący strażak zarabia teraz około 2000 zł netto.
