Trenerzy obu zespołów musieli w tym spotkaniu radzić sobie bez kilku kluczowych piłkarzy. W Zagłębiu zabrakło Wojciechowskiego, Pydy, Jankowskiego, Sawulczyka i Kupniewskiego. Natomiast Sudety wystąpiły bez Banika, Sobolewskiego, Artura i Sebastiana Dudeńków, Szczepkowskiego.
Już w 4. minucie groźnie z dystansu uderzał Osiecki, ale piłka po nogach obrońców wyszła na rzut różny. W 7. minucie bliski zdobycia gola dla wałbrzyszan był Gryguć, ale jego uderzenie głową defensorzy Sudetów wybili z linii bramkowej. Pięć minut później Choma huknął z około 30 metrów. Futbolówka przeleciała nad poprzeczką. W 14. minucie tylko dalekiemu wyjściu Jaśkiewicza Sudety zawdzięczają , że nie straciły gola. W 17. minucie Dziećmorowice przeprowadziły składną kombinacyjną akcję. Osiecki zagrał do Kozioła, ten dograł do Kruga, ale intencje napastnika Sudetów wyczuł Wtulich. Po rzucie rożnym zakotłowało się na przedpolu bramki Zagłębia. Dwukrotnie szczęścia próbował Osiecki. Za każdym razem obrońcy Zagłębia byli górą. W 24. minucie doskonałą okazję miał Nowak. Młody napastnik wałbrzyszan po dośrodkowaniu z prawej strony znalazł się przed Jaśkiewiczem i spudłował. Już minutę po tej akcji nastąpiła odpowiedź Sudetów. Osiecki wyszedł sam na sam z Wtulichem i posłał piłkę wysoko nad bramką. Jeszcze w 28. minucie Krug uderzył minimalnie bok słupka, a w 34. minucie pierwszej połowy Zagłębie mogło wyjść na prowadzenie. Nieporozumienie Wawrzyniaka i Paciocha chciał wykorzystać Nowak, który odebrał piłkę defensorom Sudetów i pognał z nią na bramkę. W decydującym momencie został jednak zablokowany przez powracających obrońców.
Droga odsłona było o wiele mniej ciekawym widowiskiem. W grze obu zespołów sporo było niedokładności i niecelnych podań. Wprawdzie już w 48. minucie Wawrzyniak posłał crossowe podanie do Osieckiego, a najlepszy strzelec w historii klubu z Dziećmorowic wyprowadził mocnym strzałem swój zespół na prowadzenie, to jednak później mieliśmy już niewiele emocji. Zagłębie chciało szybko odpowiedzieć na straconego gola. Zdanowski uderzył z powietrza. Piłka minimalnie minęła światło bramki Jaśkiewicza. W 58. minucie Zdanowski przedarł się w pole karne, gdzie starł się z obrońcami Sudetów. Napastnik Zagłębie przewrócił się i domagał się odgwizdania jedenastki. Gwizdek arbitra jednak milczał. Z minuty na minutę gra stawała się coraz chaotyczniejsza. W 74. minucie na listę strzelców mógł wpisać się Otwinowski, ale jego uderzenie wybronił Kudaj. W 75. minucie najlepszą okazję w drugiej połowie do zmiany wyniku mieli piłkarze Zagłębia. Suchara dostał dośrodkowanie, ale nie potrafił skierować piłki do siatki z 5 metrów. Później jeszcze dwukrotnie na strzały z dystansu zdecydował się Zdanowski. Jaśkiewicz nie miał żadnych problemów z zatrzymaniem tych uderzeń.
Sudety Dziećmorowice – Zagłębie Wałbrzych 1-0 (0-0)
Sudety: Jaśkiewicz – Wawrzyniak, Pacioch, Tietz, Choma – Kozioł, Wiliński, G.Krzysik, Aftyka – Osiecki, Krug oraz D. Krzysik, Otwinowski, Korombajer
Zagłębie: Wtulich – Borcoń, Zawadzki, Wosiński, Radoń – Gryguć, Nyklasz, Suchara, Żygało – Brudniak, Nowak oraz Kudaj, Zdanowski