Nowy członek jedlińskiej społeczności od dawna jest zaprzyjaźniony z pałacem i samorządem. Gdy przyjmował oprawną w rzeźbioną ramę uchwałę Rady Miejskiej, nie krył łez wzruszenia. - Nigdy jeszcze nie spotkał mnie taki honor. To najważniejsze wydarzenie w moim życiu – mówił. Nowy obywatel Jedliny systematycznie pracuje nad historią swojego rodu, a także historią miejsca, skąd pochodzi. Dzieje rodziny Boehm sięgają XIV wieku, a praprzodkowie pochodzą z okolic obecnego Mieroszowa. - Czuję, że Polska jest także moją ojczyzną. Mamy wspólną historię, wszyscy jesteśmy Ślązakami – podkreśla Guenter Boehm. Teraz są rozrzuceni po całym świecie, sam Guenter Boehm mieszka obecnie z żoną w Nowym Jorku, krewni są także w Namibii w Afryce oraz w Europie. Większość z nich – nawet rodzina z Namibii – przyjechała do Jedlinki dwa lata temu na zjazd rodzinny. - Zaprosiłem wszystkich, bo wiedziałem, że Jedlinka odbudowuje się z ruin i jest coraz piękniejsza – mówi Guenter Boehm.
Tymi więzami z pałacem, ścisłą współpracą i prawdziwą przyjaźnią rodziny Boehm z mieszkańcami Jedliny, tłumaczy przewodniczący Rady Miejskiej decyzję o przyznaniu Guenterowi Boehmowi tytułu honorowego obywatela. - Wielokrotnie przekonaliśmy się, że promuje on nasze miasto na całym świecie. Wystarczy wejść na stronę internetową
www.boehm-chronik.com. Bardzo się interesuje Jedliną, a z dowodami jego życzliwości spotkamy się na każdym kroku – mówi przewodniczący rady, Romuald Wysocki.
Ceremonia wręczenia tytułu miała bardzo uroczystą oprawę. W sali balowej zasiedli, oprócz mieszkańców, także wałbrzyscy parlamentarzyści, honorowy obywatel otrzymał pamiątkowe prezenty, w tym obraz z widokiem pałacu, a na zakończenie goście wysłuchali koncertu w wykonaniu zespołu kameralnego Futyma Quintet.