Pierwszy set zapowiadał nie lada emocje. Obie ekipy grały bardzo ambitnie i nie chciały dopuścić do sytuacji, by rywal odskoczył na kilka punktów, stąd najczęściej wynik oscylował wokół remisu. Kiedy Sobieski wygrywał 12-14, kibice zaniepokoili się tym wynikiem, ale po chwili już był remis po 15. Ten set już do końca miał taki scenariusz i o wygraniu wałbrzyszan do 27 zadecydowała bardzo emocjonująca końcówka na szczęście dobrze rozegrana przez podopiecznych Janusza Ignaczaka.
Drugą partię zaczęliśmy spokojnie i ten spokój spowodował, że prowadziliśmy 4-1, 8-5. Gospodarze grali z każdą akcją coraz pewniej i przewaga zaczęła rosnąć, aż urosła do rozmiaru 19-11. Sobieski poczuł, że ten set jest już stracony i zdołał ugrać tylko 19 punktów.
Po bardzo wyrównanym początku trzeciej partii, nasi zaskoczyli i zdobyli kilka punktów więcej od przeciwnika i wyszli na prowadzenie 8-5. Wprawdzie Sobieski nie pozwalał na rozstrzygnięcie seta i doprowadził do wyniku 13-11 dla Wałbrzycha, ale kolejne trzy punkty zdobyli miejscowi i zrobiło się bezpiecznie (16-11). Aqua Zdrój już do końca nie pozwolił odberać sobie przewagi i dość spokojnie dowiózł wygraną do 19 do końca.
MKS Aqua Zdrój Wałbrzych - Sobieski Żagań 3-0 (29-27, 25-19, 25-19)